Rodzina oddała suczkę do schroniska zaledwie 2 godziny od adopcji. Powód poraża
Pewna rodzina z Austrii oddała suczkę do schroniska zaledwie 2 godziny od finalizacji adopcji. Powód decyzji spotkał się z oburzeniem nie tylko pracowników placówki, ale także internautów. Takie zachowanie wydaje się absurdalne i absolutnie pozbawione skrupułów.
W chwili, gdy postanawiasz adoptować psa ze schroniska, powinieneś być w stu procentach przekonany do swojej decyzji. Niestety zdarzają się przypadki, kiedy niedługo po zabraniu czworonoga z boksu, jego opiekunowie się rozmyślają. Wśród pracowników takich placówek narodziły się nawet pewne teorie, które mówią o tym, na jakie zwierzęta ludzie decydują się najchętniej.
Rodzina zaadoptowała suczkę boksera
Pracownicy schroniska dla zwierząt w Rankweil w Austrii niezmiernie się ucieszyli, że ich podopieczna Flora w końcu zdobyła zainteresowanie potencjalnych nowych opiekunów. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku, lecz to, co wydarzyło się później, na długo pozostanie w ich pamięci.
Nowa rodzina Flory zdecydowała, iż w końcu przyszedł dzień, w którym zabiorą nowego pupila do domu. Podekscytowani wyszli z suczką boksera ze schroniska, aby pokazać jej gdzie od teraz będzie mieszkać. Niestety, zaledwie po dwóch godzinach od wyjścia Flory z nowymi opiekunami ze schroniska, pracownicy odebrali telefon, którego zupełnie się nie spodziewali.
Flora wróciła do schroniska po dwóch godzinach
Okazało się, że kiedy tylko właściciele dojechali na miejsce, bokser zobaczył kota z sąsiedztwa i naturalnie zareagował na niego szczekaniem. W każdym z domów zastępczych bokser dzielił przestrzeń z innymi zwierzętami, zarówna psami, jak i kotami, dlatego jego reakcja wynikała najprawdopodobniej ze zwykłego zainteresowania bądź stresu nowym otoczeniem.
Jako powód oddania psa do schroniska rodzina podała właśnie taką reakcję na kota. Całe zajście miało szczególnie zszokować 16-letnią córkę, która wchodziła w skład niedoszłej nowej rodziny pieska. Najwyraźniej rodzina oczekiwała, że ich nowa podopieczna będzie wyłącznie ozdobnikiem w ich domu, aniżeli żywą istotą zdolną do odczuwania emocji.
Wolontariusze w schronisku oraz internauci, którzy zapoznali się z historią Flory nie kryli swojego zażenowania. Na profilu facebookowym schroniska pojawiła się też wiadomość o następującej treści: Flora wciąż szuka wspaniałego domu. Zapraszamy do poznania jej. Jest przyjazna dla kotów i psów. Nie lubi być sama i na początku potrzebuje dużo uwagi.
Opiekunowie ze schroniska „ostrzegli” także, że Flora "umie szczekać, skakać, warczeć, polować, ślinić się, wyć, marzyć, niszczyć, skakać… jest po prostu żywym psem”.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Żadne operacje plastyczne, jest lepszy sposób. 60-latka może wyglądać na 35 lat
Weterynarz myślał, że nikt go nie widzi. Na filmie widać, jak traktuje zwierzęta
źródło: wamiz.com; facebook/Tierschutzverein Rankweil