Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Ranne zwierzę leżało na podwórku w centrum miasta. Do akcji wkroczyła EKOSTRAŻ
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 24.03.2022 18:57

Ranne zwierzę leżało na podwórku w centrum miasta. Do akcji wkroczyła EKOSTRAŻ

Interwencja EKOSTRAŻ-y
facebook/ekostraz

W nocy z wtorku na środę dolnośląska organizacja pożytku publicznego EKOSTRAŻ, zajmująca się humanitarną ochroną zwierząt, była zmuszona ponownie interweniować. Wezwanie dotyczyło rannego zwierzęcia, które żywcem pożerane było przez robactwo.

W życiu inspektorów EKOSTRAŻ-y nie istnieje takie pojęcie, jak "wolne". Służby ratujące zwierzęta zawsze pozostają w gotowości, aby nieść pomoc chorym, zaniedbanym i porzuconym stworzeniom. Również tym razem obrońcy braci mniejszych nie zawiedli.

Makabryczna scena w centrum miasta

Jak przekazali członkowie organizacji we wpisie na Facebooku, na jednym z podwórek w centrum miasta rozgrywał się istny dramat malutkiego zwierzątka. Mowa o rannym jeżu, który późną nocą został znaleziony przez dwóch spostrzegawczych przechodniów.

Wycieńczony i ewidentnie schorowany jeż pilnie potrzebował pomocy. Leżał w półmroku na jednym ze śródmiejskich dziedzińców między blokami przy ulicy Złotoryjskiej w Legnicy.

Jak wynika z relacji na mediach społecznościowych, służby zastały scenę niczym z najstraszniejszego filmu grozy. Zwierzę było żywcem zjadane przez larwy. Niewykluczone, że gdyby nikt się przy nim wtedy nie zatrzymał, nie doczekałby poranka.

Jeżyk trafił do lecznicy dla zwierząt

Dwójka młodych ludzi nie pozwoliła, aby zwierzę skonało na ich oczach. Nie zważając na późną porę, niezwłocznie skontaktowali się z działaczami EKOSTRAŻ-y i poprosili o udzielenie mu pomocy.

Wkrótce potem inspektorzy wyłonili się z jednej z ciemnych bram i przyjęli pod swoje skrzydła zabezpieczone zwierzątko. Dzięki temu jeż trafił do kliniki, gdzie znajduje się pod stałym nadzorem lekarzy.

Weterynarze i wolontariusze obiecali zrobić wszystko, by ocalić życie poszkodowanego "tuptusia", jednocześnie nie ukrywając, że jego przypadek napawa ich licznymi obawami. Walka wydaje się z góry przegrana.

- Powalczymy, chociaż wygląda to fatalnie. Rozległe martwicze rany z milionami główek larw - tłumaczą we wpisie.

Jeśli chcesz pomóc rannemu jeżykowi, a także odmienić los innych dzikich zwierząt w potrzebie, serdecznie zachęcamy do wpłacenia nawet symbolicznej złotówki na konto organizacji za pośrednictwem tradycyjnego przelewu bądź zrzutki. Link do niej pozostawiamy tutaj.

Zobacz zdjęcia:

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!