Przywiązali psa do znaku. Widniejący na nim napis mówi jasno o takim postępowaniu
W sieci pojawiło się niezwykle wymowne zdjęcie, które wykonano tuż pod schroniskiem. Mimo iż placówka przyjmuje wszystkie stworzenia, a ich oddanie nic nie kosztuje, to ludzie wciąż nie stosują się do instrukcji umieszczonej pod budynkiem. Maleńka psinka czekała całą noc, aż ktoś ją zauważy. Zziębnięta i zdezorientowana suczka nie zasłużyła na takie traktowanie.
Ludzie porzucają zwierzęta pod schroniskiem
Zmuszeni życiową sytuacją opiekunowie psów czasem nie widzą innego rozwiązania niż porzucenie czworonoga. Gdy odbywa się to w cywilizowany sposób, to zwierzę, choć nadal nie rozumie, dlaczego jego ukochany człowiek go oddaje, przeżywa znacznie mniejszą traumę niż wtedy, kiedy nieodpowiedzialny właściciel zdecyduje się przywiązać je do przysłowiowego słupa. Niestety nadal mnóstwo ludzi decyduje się na taki czyn, mimo iż schroniska przyjmują stworzenia bez najmniejszego słowa krytyki.
Schronisko w stanie Michigan w USA działające od ponad 50 lat przygarnia wszystkie stworzenia. Widząc cierpienie zwierząt oraz mając styczność z wieloma przypadkami porzucenia czworonogów w okrutny sposób, zdecydowali się na wystosowanie ważnego apelu do ludzi. Przed wejściem do schroniska ustawili znaki z prośbą, aby nie zostawiać niewinnych istot przed placówką, tylko poczekać do jej otwarcia i przekazać pupila pracownikom. Niestety nie wszyscy potrafią zrozumieć ideę i nie stosują się do tej zasady.
Co znajduje się w środku grzechotki grzechotnika? Odpowiedź was zaskoczy Tego nigdy nie rób podczas spaceru z psem. Pupil na pewno to doceniMimo prośby pracowników schroniska pies został przywiązany do znaku
Na wszelki wypadek znaki zostały umieszczone po obu stronach budynku. Z tyłu znajdują się stoliki oraz ławki, na których pracownicy schroniska mogą sobie odpocząć lub zjeść śniadanie. Gdy jeden z nich przyszedł rano do pracy, bardzo się ucieszył z faktu, że żadne zwierzę nie czekało na niego przed wejściem. Taki widok, mimo prośby umieszczonej na tabliczkach nie zdarza się zbyt często.
Niestety radość świeżo przybyłych do pracy pracowników była przedwczesna. Z tyłu budynku, przywiązany na krótkiej lince czekał na nich malutki piesek. Porzucone stworzenie było bardzo przestraszone i początkowo zareagowało głośnym szczekaniem na zbliżającego się człowieka. Szybko jednak dało się przekonać, że nic mu już nie grozi i wskoczyło ratownikowi radośnie na kolana.
Biedna suczka wiele godzin czekała na ratunek
Po obejrzeniu nagrań z monitoringu okazało się, że urocza suczka, która otrzymała tymczasowe imię Trixie została porzucona około godziny 21:00 poprzedniego dnia. Spędziła więc samotnie ponad 11 godzin, czekając, aż jej ukochany właściciel po nią wróci. Niestety tak się nie stało. Pracownicy schroniska załamują ręce po każdym takim zdarzeniu. Nie wiedzą, jak mają przekonać ludzi do humanitarnego oddawania zwierząt.
Kiedy ktoś porzuca zwierzę bez żadnych informacji, pozostaje nam tylko zgadywać. Więc możemy założyć, że sucza ma około 3 do 4 lat, ale nie znamy jej historii, jej imienia, upodobań, ulubionych smakołyków ani zabawek. To są wszystkie informacje, które staramy się uzyskać o zwierzętach, gdy są one oddawane do schroniska - piszą na swoim profilu w mediach społecznościowych opiekunowie porzuconych zwierząt.
Suczka okazała się bardzo towarzyską i kochaną psinką. Pracownicy, choć nie znają jej historii, starają się, jak mogą, aby zwierzę czuło się u nich dobrze. Wciąż wierzą, że zgłosi się do nich właściciel, który opowie im więcej o nowej podopiecznej. Dzięki temu Trixie miałaby większą szansę na znalezienie domu, a pobyt w schronisku byłby mniej traumatyczny. Piesek będzie gotowy do adopcji po odbyciu przymusowej kwarantanny.