Pożary trawią uwielbianą przez Polaków wyspę. Turyści ewakuowani, lecz nie wszystkim można pomóc
Choć wakacyjny wyjazd za granicę jest jednym z najbardziej wyczekiwanych okresów w trakcie roku, wszyscy, którzy urlop zaplanowali na greckich wyspach, zdecydowanie nie będą wspominać go najlepiej. Szalejące tam pożary niosą za sobą spustoszenie do tego stopnia, że część turystów zdecydowano nawet ewakuować. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że to ogromna starta nie tylko dla turystyki, ale także żyjących tam zwierząt.
Szalejące pożary trawią greckie wyspy
Za pożary, które z tragicznym skutkiem trawią greckie wyspy, odpowiada zmiana klimatu. Do tej pory ogień siał największe spustoszenie na Rodos, jednak do poważnie zagrożonych obszarów dołączyły również Eubea i Korfu . Choć strażacy pracują bezustannie, zdecydowanie nie pomaga fakt, że 23 lipca br. odnotowano tam najcieplejszy dzień do rozpoczęcia lata.
Dotychczas na Rodos została już przeprowadzona największa w historii Grecji ewakuacja turystów, którzy udając się na urlop na pewno nie spodziewali się takich “atrakcji”. Do tej pory, zgodnie z przekazywanymi przez media informacjami, ewakuowano stamtąd już ponad 19 tysięcy przyjezdnych.
Ogień trawi wszystko, co znajdzie się na jego drodze. Także żywe stworzenia
Warto pamiętać, że choć ewakuacja turystów przebiega w niektórych przypadkach chaotycznie, ludzie są wywożeni z obszarów objętych pożarami i nimi zagrożonych dość sprawnie. Niestety to nie dotyczy żyjących na pochłoniętych przez ogień terenach zwierząt .
Z reguły pupile domowe mogą liczyć na pomoc swoich opiekunów, jednak nie można zapominać, że greckie wyspy zamieszkuje wiele dzikich zwierząt . Choć na miejscu działają nie tylko lokalni strażacy, ale także przedstawiciele organizacji ratujących życie zwierząt, ich los często jest opłakany.
- Jesteśmy w kontakcie z lokalnymi organizacjami i czytałam o jednym schronisku w Lagonisi w południowej Grecji, które zostało zniszczone przez pożary, w których zginęło wiele zwierząt. Dwóch ochotników z narażeniem życia wskoczyło w płomienie i udało się uratować siedem psów i kota, wszystkie cierpiące z powodu oparzeń - mówi Céline Sissler-Bienvenu, dyrektor programu reagowania na katastrofy i ograniczania ryzyka w Europie z Międzynarodowego Funduszu na rzecz Dobrostanu Zwierząt.
Trwa ewakuacja i pomoc na rzecz zwierząt w Grecji
Szalejące pożary nie tylko chłoną żywcem dzikie zwierzęta zamieszkujące greckie wyspy, ale nietrudno przewidzieć opłakane skutki, nawet kiedy sytuacja zostanie opanowana. Warto zaznaczyć, że niektóre z nich szukające schronienia mogą przedostać się na tereny zamieszkiwane przez ludzi, a co za tym idzie, stanowić dla nich zagrożenie.
- W niektórych dotkniętych obszarach leśnych zaobserwowano spalone żółwie, ponieważ wolno poruszające się gady po prostu nie mogły uciec przed płomieniami - mówi Sissler-Bienvenu.
W social mediach coraz częściej pojawiają się apele, aby nie być obojętnym na cierpienie zwierząt , a także nie pozostawiać ich na pastwę losu podczas ewakuacji.
- Te bezbronne zwierzęta są ofiarami coraz dotkliwszych skutków zmian klimatu. Włączenie zwierząt do planów zarządzania klęskami żywiołowymi musi być niezbędne, gdy żyjemy w tak szybko zmieniającym się świecie - apeluje Céline Sissler-Bienvenu.
źródło: ifaw.org