Słono zapłaciły za zdjęcie z wakacji. Turystki naraziły własne życie, by pochwalić się w sieci
W Polsce zdarzają się incydenty z dzikami, w Hiszpanii można natknąć się na agresywne rekiny, natomiast w Australii w ciągu ostatnich kilku miesięcy postrach wśród lokalnych mieszkańców oraz turystów sieją psy dingo (Canis lupus dingo). To zdziczały gatunek należący do rodziny psowatych. Niektóre osobniki wykazują się wysokim poziomem agresji i atakują nawet wtedy, gdy nikt nie wchodzi z nimi w żadne interakcje. Dlatego pozowanie do selfie z tymi stworzeniami to ryzykowne posunięcie, za które turystom przyjdzie słono zapłacić - grzywna wynosi w przeliczeniu ponad kilka tysięcy złotych.
Psy dingo sieją postrach wśród mieszkańców Australii
W wielu regionach na świecie żyją zwierzęta, których pojawienie się wśród ludzi może prowadzić do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Największy problem z agresywnymi psami Dingo mają ludzie zamieszkujący Wielką Wyspę Piaszczystą, położoną nieopodal południowo-wschodniego wybrzeża Australii. Tam w tym roku populacja tych zwierząt charakteryzuje się wyjątkowo wysokim poziomem agresji.
Trwa okres w którym psy Dingo odchowują swoje młode. Dlatego tak wiele osobników broni swoich terytoriów oraz robi wszystko, aby ich szczenięta miały większą szansę na przetrwanie. Z perspektywy tych zwierząt, ludzie mogą być potencjalnym niebezpieczeństwem, które należy bezwzględnie eliminować. Dlatego Australijski Departament Środowiska i Nauki podjął działania, które nie spodobały się wielu osobom. Na własnej skórze przekonała się o tym 23-letnia Sarah Peet, która została pogryziona przez psy Dingo, podczas treningu biegania.
Uratowała kotka błąkającego się wśród zarośli. Nie przypuszczała, że akt dobroci będzie miał taki wpływKobiety, pomimo ostrzeżeń, zaczepiały szczenięta Dingo
Prawdopodobnie kobieta nieświadomie wkroczyła na terytorium wyjątkowo opiekuńczej samicy. Gdyby nie pomoc obcych ludzi, sytuacja ta mogła skończyć się tragicznie. Obecnie jej stan jest stabilny, ale kobieta boryka się z gojeniem się głębokiej, szarpanej rany na ramieniu. Leczenie potrwa wiele tygodni.
To nie jedyne tego typu zachowanie. Pomimo licznych kampanii informacyjnych prowadzonych przez władze, na social mediach wciąż można znaleźć niedawno zrobione zdjęcia ludzi przytulających do siebie szczenięta tego agresywnego gatunku. Władze twierdzą, że wszystko co robią, jest dla dobra społeczeństwa, aczkolwiek wiele osób lekceważy problem, a to może tylko nasilić agresję niepokojonych matek.
Kontrowersje wśród lokalnych mieszkańców oraz turystów odwiedzających Wielką Wyspę Piaszczystą wzbudziła reakcja rządu z Queensland na zdjęcia kobiet ze szczeniakami Dingo. Autorki zdjęć opublikowały je na swoich prywatnych profilach.
Kara za interakcję z psami Dingo okazała się być dotkliwa
29- i 25-letnie mieszkanki Queensland, za opublikowanie zdjęć ze szczeniakami Dingo, zostały kilka dni temu ukarane przez Departament Środowiska grzywną w łącznej wysokości 2 300 USD. To działanie ma na celu zniechęcenie ludzi do powielania tego typu praktyk.
Kary, za prowokowanie psów Dingo do kontaktu z ludźmi mogą sięgać nawet 12 000 USD. Tak wysokie kwoty mają zniechęcić każdego, kto ma ochotę zaczepiać te zdziczałe zwierzęta, które w każdej chwili mogą zrobić człowiekowi ogromną krzywdę.
Poza wysokimi grzywnami, władze prowadzą kampanię w której informują ludzi o tym, jak zachować się w razie spotkania z Dingo. Należy:
- Zaopatrzyć się w kij lub inne narzędzie do obrony podczas przemieszczania się po nieogrodzonym terenie
- Spacerować w grupach
- Nie dokarmiać dzikich zwierząt