Policja poszukuje osoby, która znęcała się nad kociętami. Ma już pierwsze tropy, obława trwa
O tej sprawie pisaliśmy już kilka dni temu. Piłą wstrząsnęła wtedy informacja o znalezieniu w koszu na śmieci zabiedzonych, okrwawionych i ledwo żywych kociąt. Pojawiły się nowe informacje w sprawie. Policja poszukuje sprawcy - a raczej sprawczyni.
Na początku czerwca w Parku na Wyspie w Pile przechodzień dokonał makabrycznego odkrycia. Usłyszał piski dobywające się z kosza na śmieci. W środku zawinięte w plastikowy worek konały porzucone kocięta.
Kotki zadręczone już na starcie
Widać było, że kotki są tuż po porodzie - miały jeszcze pępowiny, pokrywała je krew. Były zupełnie bezbronne.
Zwierzątka trafiły pod opiekę Szpitalika dla Kociąt Artura i Małgosi, prywatnej organizacji starającej się nieść pomoc zwierzętom w potrzebie.
- Kim, a może czym trzeba być, żeby kocięta tuż po porodzie zabrać od mamy, wsadzić w plastikowy worek i wyrzucić na śmietnik?! - oburzają się pracownicy Szpitalika na profilu organizacji na Facebooku.
Niestety, kociętom nie można było pomóc, choć wolontariusze robili, co mogli. Kocięta trafiły do inkubatora, by się rozgrzały, podawano im tez tlen. Cztery dni walki o życie kociąt zakończyły się jednak fiaskiem. Zwierzątka nie przetrwały.
- Praktycznie nie spaliśmy, walcząc o nie - napisali pracownicy Szpitalika na Facebooku. - Przepraszamy Was, okruszki!
Jest przełom w sprawie
Policja, zawiadomiona o popełnieniu przestępstwa, zajęła się sprawą. Jak zapowiedzieli funkcjonariusze, pierwszym krokiem w śledztwie było przejrzenie nagrań z monitoringu Parku na Wyspie. I rzeczywiście, udało się zobaczyć na wideo, jak sprawca wyrzuca do śmietnika worek, w którym potem znaleziono kocięta.
Okazało się, że winną porzucenia i śmierci kociąt jest kobieta w średnim wieku. To pierwszy przełom w tej sprawie. Obecnie policja poszukuje sprawczyni strasznego losu kociąt. Mimo śmierci kociąt, Szpitalik Artura i Małgosi nie poddaje się. Wprost przeciwnie, pracownicy nie ustają w staraniach o ratowanie życie zwierząt. Proszą, by wszelkie przypadki porzuconych i zabiedzonych zwierzaków z terenu Piły zgłaszać pod numer telefonu Szpitalika: 512-646-506.
Zobacz zdjęcia i relacje z Facebooka:
Źródło: Fakt.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Meksyk: 28-latka w śpiączce po ataku krokodyla. W jej obronie stanęła siostra bliźniaczka
Kot uwięziony w rurze wzywał pomocy. Sąsiedzi spuszczali mu na sznurku wodę i jedzenie