Po powrocie z wakacji dowiedziała się, że jej mąż oddał kota. Powód szokuje, teraz składa pozew o rozwód
Użytkowniczka forum Reddit podzieliła się historią związaną ze swoim związkiem, choć główną rolę odgrywa w niej kot. Otóż jej męża przerosła zażyłość pomiędzy nią a pupilem o imieniu Benji. Z tego powodu podczas nieobecności partnerki zdecydował się podjąć radykalne kroki, których kobieta teraz nie zamierza puścić płazem.
Benji stał się wyjątkowym członkiem rodziny dla swojej opiekunki z kilku bardzo istotnych powodów. Chociażby dlatego, że adoptowała go w chwili, gdy nie mogła pozbierać się po śmierci ojca. Z czasem nabrała przekonania, że kot nie jest zwykłym zwierzakiem, bowiem ma… ludzką duszę.
Po śmierci ojca znalazła pocieszenie w kocie
Strata bliskiej osoby niemal zawsze jest bardzo trudnym doświadczeniem, o czym na własnej skórze przekonała się użytkowniczka Reddita. Na internetowym forum podzieliła się swoją historią, w której opisała, że po śmierci ojca nie mogła dojść do siebie przez długi czas. Pewnego dnia wpadła na pomysł, aby zapełnić pustkę w sercu poprzez adopcję kota. Maluch otrzymał imię Benji.
- Uratowałam go, gdy był tak mały, że mieścił się w mojej dłoni i mam go od dwóch lat - opisuje internautka.
Niebawem przez głowę kobiety przeszła myśl, która diametralnie zmieniła jej spojrzenie na uroczego sierściucha. Zaczęła się zastanawiać, czy skoro od razu narodziła się między nimi tak zażyła więź, to istnieje szansa na to, iż zmarły rodzic inkarnował się pod postacią zwierzęcia? Czuła, że relacja między nimi jest dużo głębsza, niż u reszty opiekunów i ich pupili.
- Dla niektórych może to zabrzmieć szalenie, ale naprawdę wierzę, że Benji to inkarnacja mojego taty. Kiedy patrzyłam w jego oczy, widziałam coś więcej niż kocie spojrzenie. Tak, jakby kot miał człowieczą duszę - pisze.
Kiedy wyjechała na wakacje, z kotem stało się coś strasznego
Forumowiczka zdradza, że kiedy wyjechała na upragnione wakacje, jej kot został pod opieką męża. Choć mężczyzna jest nieco uprzedzony względem rozpieszczonego mruczka, była przekonana, że nie może stać mu się nic złego. Po powrocie z urlopu kobieta zaniepokoiła się, gdy Benji nie przyszedł jej na powitanie. Wówczas mąż wyjaśnił, że zwierzaka nie ma już w domu.
- Mój mąż uważa, że to dziwne i niezdrowe. Mówi, że moja więź z kotem przeraża go i sprawia, że czuje się niekomfortowo, bo naprawdę wierzę, że ma w sobie duszę mojego taty - wyznaje.
Mężczyzna znalazł się na skraju wytrzymałości i pod nieobecność partnerki postanowił pozbyć się pupila . O pomoc w znalezieniu dla mruczka nowego domu poprosił znajomego z pracy. Ten zgodził się przyjąć go pod swój dach. Roztrzęsiona kobieta postanowiła skontaktować się z nowym opiekunem Benjiego i błagać go o oddanie pupila, jednak ten stwierdził, że nie zamierza go oddać. Swoją decyzję uzasadnił tym, że nabył go w uczciwy sposób.
Za to, jak mąż potraktował kota, postanowiła się z nim rozwieść
Forumowiczka próbowała wytłumaczyć współpracownikowi męża, ile mruczek dla niej znaczy, jednak nieskutecznie. Nie przemawiały do niego żadne argumenty. W końcu zdecydowała się powiadomić o całej sprawie policję oraz żonę kolegi z pracy współmałżonka. Ta nie miała pojęcia o żadnym kocie. Wtedy na jaw wyszło, że zwierzę przebywa w schronisku.
- Od razu namierzyłam schronisko, aby odebrać chłopca, miałam wszystkie dokumenty potrzebne do udowodnienia, że jest mój, ma mikroczip. Zawiozłam go prosto do domu siostry, gdzie też będę chwilowo przebywać - pisze.
W związku z tym, jak okropnie oszukał ją mąż, kobieta planuje złożyć wniosek rozwodowy, aby nie mieć nic wspólnego z tym człowiekiem. Jej decyzje poparło wielu internautów, którzy wyrazili współczucie.
- Nie byłam w domu ani nie widziałam męża od czasu wyjazdu do schroniska. Moja rodzina wspierała mnie w moich decyzjach i wszyscy są gotowi zrobić wszystko, aby mi pomóc, kiedy będę ich potrzebować - dodała na koniec.
źródło: mirror.co.uk; wamiz.pl