Pies został zaproszony na sesję ślubną i skradł całe show. Para młoda nigdy nie zapomni, co się wtedy stało
Para zakochanych wiedziała, że sesję ślubną zapamiętają na długo, ale nie myśleli, że będą mieć ku temu takie powody. To miało być tylko kilka pięknych ujęć w białej sukni z długim, fantastycznym trenem. Skończyło się na historii, którą zapewne będą opowiadać swoim wnukom. Wszystko dlatego, że na sesję ślubną zaprosili psa, którego wybryki skradły serce wszystkich dookoła.
Zabrała psa do pracy. To był błąd
Sesja zdjęciowa to ważna pamiątka po najważniejszym dniu w życiu . Fotografka Estefanny Corilla Chinchay zajmuje się sesjami ślubnymi . Prywatnie jest posiadaczką pełnego energii psa, Oso, który często towarzyszy jej w pracy .
Tego dnia wykonywała zdjęcia dla młodej pary. Ze względu na krój sukienki, ktoś musiał trzymać pannie młodej tiulowy tren, który ciągnął się za nią przy każdym ruchu . Na potrzeby sesji materiał był rozłożony, tworząc firanę dobiegającą do ziemi.
Mieli robić sesję ślubną. Pies skradł całe show
Traf chciał, że Oso miał właśnie ochotę na psoty. Zaciekawiony tajemniczą półprzezroczystą zasłoną, szybko dobiegł do trenu sukni i nie zatrzymał się, kiedy zaplątał się w materiał . Tiulowa firanka oderwała się od sukni, a Oso wyglądał jak kreskówkowy duch nawiedzający weselnych gości albo jak uciekająca panna młoda .
Fotografka bała się, że wybryk pupila zniszczył ważny moment
Występ psa zwrócił uwagę wszystkich gości. Fotografka bała się, że popsuła młodej parze tę ważną chwilę .
– Miałam co do tego mieszane uczucia – powiedziała kobieta. – Para była zaskoczona , ale ludzie, z którymi pracujemy, byli w stanie odzyskać welon i założyć go z powrotem.
Na całe szczęście wszyscy mieli do tego bardzo luźne podejście. Psa na czas sesji zamknięto w zagrodzie, a zdjęcia trwały dalej. Sesja była udana, a młoda para nie miała do fotografki pretensji . To wydarzenie będą pewnie wspominać latami z uśmiechem na twarzach.
Źródło: TikTok, thedodo.com