Ostrzeżenie dla właścicieli psów! Panuje choroba, która zagraża również ludziom. Stosuj się do zaleceń

Śmierć psów w Warszawie. Winne opryski?

Miesiąc temu media donosiły o przypadkach śmierci pupilów na terenie stolicy Polski. Hipotezy były różne, jednak królowała wśród nich ta o nieodpowiednio wykonanych opryskach. Psy, które ucierpiały lub zmarły w wyniku nieznanego czynnika, miały doznać zatrucia chemicznego. Jak było w rzeczywistości?

Warszawski ratusz zbadał przyczyny zgonu zwierząt. Przypominamy, że objawy, z jakimi zwierzęta trafiały do weterynarza, były między innymi niewydolność nerek, ale też bardziej ogólne symptomy jak apatia czy nudności. Tłumaczyć je mogło zatrucie związkami chemicznymi zawartymi w wypryskach, jednak badania wykazały inny powód zgonów.

Nietypowy alert RCB. Z samolotów zostanie zrzucony niebezpieczny preparat, pilnuj zwierzęta i dzieci Czytaj dalej

Ratusz twierdzi, że za zgony zwierząt w Warszawie odpowiedzialna jest ta bakteria

Według badań powodem nagłej śmierci zwierząt miały nie być opryski, a… bakteria. Krętki z rodzaju Leptospira są powszechnie znanym czynnikiem chorobotwórczym. Wywoływana przez nie leptospiroza ma tłumaczyć objawy, z jakimi mierzyły się umierające zwierzęta w swoich ostatnich chwilach. Patogen jest znany, chociażby z tego, że prowadzi do niewydolności nerek, obecnej u psów, które zmarły miesiąc temu w Warszawie.

Klinika weterynaryjna SpecVet opisywała objawy zgłaszane przez opiekunów zwierząt, które do nich trafiły. Już we wrześniu sugerowali, że czynnikiem, który miał wpływ na stan psów, były krętki Leptospira. Chociaż opisywali symptomy typowe dla zakażenia tą bakterią, niektórzy pozostawali sceptyczni, a media upierały się przy narracji o opryskach.

Opiekunowie zgłaszali objawy takie jak: apatia, brak apetytu, nudności, żółtaczka i pojawienie się wybroczyn na ciele, zatrzymanie moczu. Po wykonaniu badań stwierdzano ostrą niewydolność nerek i wątroby, a główne podejrzenie padało na stosowanie oprysków w pobliskich parkach i na trawnikach - pisze klinika.

Uważaj na spacerze! Na te rzeczy psu nie pozwalaj

Objawy, które wielu właścicieli brało za znak zatrucia związkami chemicznymi, miały mieć związek z leptospirozą. Weterynarze, którzy mieli kontakt z zakażonymi zwierzętami, nie mają co do tego wątpliwości.

Zarówno wywiady z przychodniami, jak i stanowisko lekarzy weterynarii Schroniska na Paluchu wskazują na duże prawdopodobieństwo zakażenia bakterią z rodzaju Leptospira. Bakteria ta ma warunki do rozwoju w parkach, gdzie występuję zastój wody - przekazuje w komunikacie stołeczny ratusz.

Według słów ekspertów, na obecność krętków Leptospira miała wpływ deszczowa pogoda. Wystarczyło, że wyprowadzane na spacer zwierzęta wypiły wodę z kałuży czy przyniosły z zewnątrz błoto, żeby bakteria mogła wniknąć do ich organizmów. Ratusz poinformował o planowanych badaniach jakości wody w zbiornikach w parku Arkadia oraz parku Promenada-Morskie Oko.

Nie tylko psy mogą zachorować na leptospirozę. Choroba jest zoonozą, co oznacza, że może dotknąć także ludzi.

Należy podkreślić, że leptospiroza jest zoonozą (!), a więc może wywoływać zachorowania u ludzi! Zarówno u psów jak i człowieka, miejscem wnikania krętków jest jama ustna, błona śluzowa nosa, spojówki, uszkodzona skóra - pisze SpecVet.

Jak chronić siebie i pupila przed leptospirozą? Poza zadbaniem o to, żeby pies na spacerze nie pił wody z kałuży czy nie kręcił się przy śmietnikach (gdzie może być obecny szczurzy mocz zakażony krętkami), można po prostu zaszczepić pupila.

Na rynku dostępne są szczepionki zabezpieczające psy przed tym patogenem. Wytwarzana odporność nie jest jednak zbyt długa, dlatego należy co roku wykonać szczepienie przypominające. Aby dobrać odpowiedni plan szczepień przeciwko leptospirozie należy skontaktować się z lekarzem weterynarii! - informuje SpecVet.

Źródło: wydarzenia.interia.pl, warszawa.naszemiasto.pl