Gorszące sceny na Starówce, dręczeniu zwierząt przyklaskiwał tłum turystów. Służby nie miały litości
Wykorzystywanie zwierząt do celów zarobkowych jest tematem, który od dawna budzi ogromne kontrowersje. Niektórzy uważają, że nie ma w tym nic złego, inni wręcz przeciwnie - są przekonani, że tego typu procedery powinny zostać zdelegalizowane. Niestety, okazuje się, że mnóstwo ludzi spacerujących po warszawskiej Starówce nie dostrzega problemu. Zwierzęta pełniące funkcję żywej atrakcji turystycznej były ponownie zmuszane do pozowania do zdjęć w trakcie najgorszych upałów. Mężczyzna, który w celu osiągnięcia korzyści finansowych żerował na naiwności turystów, jest dobrze znany stołecznym służbom mundurowym.
Atrakcje turystyczne ze zwierzętami? Na warszawskiej Starówce cierpią niewinne istoty
Wykorzystywanie zwierząt ku uciesze ludzi nie musi koniecznie wiązać się z cierpieniem niewinnych istot. Rekreacyjny kontakt z różnymi gatunkami można zorganizować w taki sposób, żeby był on komfortowy dla istot pełniących rolę atrakcji. Niestety, okazuje się, że dla niektórych właścicieli zwierząt, nie ma znaczenia komfort ich życia. Liczy się tylko zysk.
Żadne zwierzę nie powinno cierpieć przez człowieka, bez względu na to, w jakim celu ktoś zdecydował się na posiadanie pupila. Chęć zarobku nie uprawnia do przetrzymywania żywych istot w warunkach powodujących ich cierpienie.
Niestety, w Polskich miastach niejednokrotnie już doszło do sytuacji, w wyniku których zwierzęta cierpiały, pełniąc rolę atrakcji turystycznej. Ofiarami bywały egzotyczne gady i ssaki. Tym razem padło na ozdobne ptaki.
Wyrzucił 17-letnią schorowaną kotkę na ulicę bez mrugnięcia okiem. Wszystko dla miłości?Zdjęcie z gołąbkiem tylko za opłatą. Oprawcy zwierząt napychają sobie kieszenie
10 września bieżącego roku przedstawiciele Rejonowej Policji Miasta Stołecznego Warszawa po raz kolejny interweniowali w sprawie mającej związek ze znęcaniem się nad zwierzętami. Pewien mężczyzna wystawiał się na Starówce z ozdobnymi gołębiami. Właściciel zwierząt za opłatą pozwalał chętnym na dotykanie zwierząt oraz robienie sobie z nimi zdjęć.
Ptaki nie miały dostępu do wody ani pokarmu. Ponadto, miały podcięte skrzydła, aby uniemożliwić im latanie. Musiały spędzać wiele godzin w upale.
To nie był pierwszy raz. Właściciel gołębi stanie przed sądem
Okazało się, że właściciel gołębi wykorzystywanych jako atrakcja turystyczna był już zatrzymywany przez przedstawicieli z Komendy Stołecznej Policji. Już wcześniej donosiliśmy o “biznesie” polegającym na dręczeniu sów, a następnie szopów i pawików.
Mężczyzna posiada zarzuty znęcania się nad zwierzętami, jednak konsekwencje jego czynów dotychczas nie były na tyle dotkliwe, aby zrezygnował on ze swojego bestialskiego przedsięwzięcia.
Sprawca dokonał recydywy. Nie tylko naruszył przepisy z ustawy o ochronie zwierząt ale również popełnił przestępstwo gospodarcze. Właścicielowi gołębi zostały przedstawione zarzuty znęcania się nad zwierzętami.
Źródło: facebook.com/SJRECO