Okazało się, że uratowany kot cierpi na rzadkie schorzenie. Ludziom odwdzięcza się w wyjątkowy sposób
Mruczek nie potrafi skakać, jego kończyny odmawiają mu posłuszeństwa. Porusza się inaczej niż inne koty, świat odkrywa nieco powolniej. Mimo rzadkiego schorzenia udało mu się przezwyciężyć wszelkie trudności i zacząć cieszyć się życiem. Wystarczyła do tego pomoc ludzi o wielkim sercu dla zwierząt.
Zabrano go od starszej pani. Miała za dużo kotów
Wcześniej przebywał w domu, gdzie było za dużo kotów . Opiekująca się nimi kobieta przygarniała bezpańskie zwierzęta, ale nie miała pieniędzy na ich leczenie . Mimo dachu nad głową były zaniedbane , cierpiały na herpeswirozę (FVR), zapalenie spojówek i biegunkę. Nie bywały u weterynarza. W końcu musiała się wyprowadzić z zaniedbanego mieszkania, jednak nie mogła wziąć ze sobą zwierząt.
Wszystkim jej kotom groziło zabranie przez miasto i uśpienie . Miłośnicy zwierząt byli oburzeni sytuacją i spróbowali znaleźć dom dla chociaż części zaniedbanych zwierząt. Przytułek dla kotów wziął trójkę rodzeństwa, z którego dwójka cierpiała na neurologiczną niepełnosprawność ruchową . Jednym z mruczków był beżowy kot Babar , najmniejszy i najbardziej zaniedbany z całej ferajny. Pod jego splątanym futerkiem można było wyczuć żebra , miał problemy z oddychaniem, a z nosa wypływała mu ropna wydzielina.
– Był najmniejszy i najbardziej chory z całej trójki. Był tylko skórą i kośćmi pod splątanym futerkiem – powiedział wolontariusz ze schroniska.
Babar i jego brat Minutt cierpią na ataksję jako jedyne z miotu wynoszącego pięcioro kociąt. Poruszają się w ten sam powolny, pingwini sposób . Mają problemy z koordynacją ruchową. Nie potrafią skakać ani biegać. Nie mogą wejść na kanapę i zejść z niej.
– Babar ma kocią miotonię , wrodzoną chorobę nerwowo-mięśniową, która atakuje mięśnie. Jest to rzadki stan, w którym mięśnie potrzebują więcej czasu na relaks po skurczu – powiedział wolontariusz.
Kiedy myśleli, że wyszedł już na prostą, zaatakowała go kolejna choroba
Po przygarnięciu przez przytułek cała trójka chorego rodzeństwa dostała antybiotyki i rozpoczęła się ich rekonwalescencja. Babar nadal miał problem z ropną wydzieliną z nosa, więc przepisano mu kolejny antybiotyk.
Po kilku dniach zaczął intensywnie wymiotować. Nie potrafił połknąć tabletki bez zwrócenia jej, co jeszcze bardziej spowolniło terapię. Nadal cierpiał na wirusowe zapalenie nosa i tchawicy. Musiał pojechać do kliniki weterynaryjnej , gdzie podjęto bardziej inwazyjne leczenie. Na szczęście wystarczyło to, żeby powoli zaczął dochodzić do zdrowia . Babar odzyskał apetyt i siły. Szczęście nie trwało długo, bo okazało się, że dotknęły go kolejne problemy zdrowotne .
Jego kłopoty z oddychaniem były spowodowane przez zapalenie płuc . Czuł się okropnie, miał wysoką gorączkę. Podczas próby intubacji weterynarz odkrył wadę rozwojową krtani , która była u niego zwężona i utrudniała oddychanie oraz powodowała kaszel. To właśnie przez to miał zachłystowe zapalenie płuc .
Rodzina pokochała go takim, jak jest. Odwdzięczył się w wyjątkowy sposób
Sytuacja była groźna, ale kompetentnym weterynarzom udało się wyleczyć Babara . Nadal zmagał się z wrodzonymi przypadłościami, jednak lekarze wiedzieli, jak trzymać je pod kontrolą. Mruczek był gotowy na znalezienie nowego domu. Był miły, towarzyski i spokojny. Zasługiwał na rodzinę, która pokocha go mimo jego specjalnych potrzeb.
– Czasami wchodzi nam w nogi, żeby zwrócić na siebie uwagę lub karmę, trzeba uważać, żeby na niego nie nadepnąć – pisze personel schroniska.
Zabiegał o sympatię ludzi, chciał być adorowany. Na szczęście udało mu się przykuć uwagę rodziny, która postanowiła go adoptować . Od razu pokochali pupila i uważali, że jego odmienność tylko dodaje mu uroku .
– Chodzi jak pingwin powolnym, szarpanym sposobem. Możewejść do okna za pomocą rampy lub wejść i zejść z kanapy z niewielką pomocą – mówi rodzina zastępcza.
Stał się aktywniejszy i bardziej zabawowy. Mimo problemów z koordynacją ruchową chodził każdego dnia, doskonaląc poruszanie się.
– Zaczął się dobrze bawić i podążać za innymi kotami po domu.
Jest mistrzem drzemki. To jego ulubione zajęcie obok zabawy. Ma duszę starszego kota.
– Nie myje się i zamiast tego lubi być czesany . Często zasypia z otwartymi ustami, kiedy trzymamy go w ramionach.
– Nie może pchać tylnych nóg, aby skakać lub biegać, ale jest bardzo zaradny i idzie tam, gdzie chce .
Chociaż porusza się powoli, nie powstrzymuje go to przed eksplorowaniem świata. Robi wszystko w swoim tempie. Uwielbia inne koty , chętnie za nimi podąża i się z nimi bawi. Jako że są bardziej mobilne od niego, motywują go do aktywności fizycznej.
– Lubi zabawki z piór, ale uwielbia spać na słońcu lub patrzeć, jak mija dzień.
– Znalazł idealny dom i będzie mógł cieszyć się życiem pełnym słodyczy i bezpieczeństwa. Zaczyna nowy rozdział ze swoimi kocimi przyjaciółmi i kochającymi ludźmi.
Dzięki miłośnikom zwierząt został uratowany, odzyskał zdrowie i mógł zacząć cieszyć się życiem. Był gotowy znaleźć własne miejsce na świecie i w końcu mu się to udało, kiedy trafił do kochającej rodziny, która rozumie jego specjalne potrzeby .
Źródło: Facebook, lovemeow.com