Odmówili przyjścia na ślub z powodu psa. Trudno uwierzyć, o co mieli pretensje
To miał być najważniejszych dzień w ich życiu, którym narzeczeni chcieli się cieszyć razem z najbliższymi przyjaciółmi i rodziną. Wszystko było już dopięte na ostatni guzik, niemniej plany pokrzyżowali im goście. Oczekiwali od nich specjalnego zaproszenia dla… psa. Słowa skierowane do panny młodej wywołały kłótnię w rodzinie.
Zaproszenie na ślub - od tego zaczyna się wiele rodzinnych sporów
Ślub i wesele dla wielu ludzi jest najważniejszym dniem w życiu. Przygotowania do tego szczególnego dnia trwają często niemal dwa lata. Zamówienie sali, wybór sukni ślubnej, wystroju, zaproszeń czy oprawy muzycznej jest nie lada wyzwaniem. Ten dzień nowożeńcy planują spędzić w otoczeniu najbliższej rodziny i przyjaciół, a zaproszenie, a właściwie jego brak, może wywołać skandal w rodzinie, który członkowie będą wspominać jeszcze przez wiele długich lat.
Pierwszą kością niezgody często jest kwestia przybycia na wesele z dziećmi. Ma to swoich zwolenników i przeciwników. Wszak wesele to impreza dla dorosłych, ale dzieci to część rodziny i powinny uczestniczyć w ważnych uroczystościach. Rozwiązanie tego sporu jest niemal niemożliwe do osiągnięcia. Dlatego młoda para, wysyłając zaproszenia, bierze sobie na kark wiele okazji do krytyki.
Traktowali psa jak córkę. Nie chcieli zostawiać jej samej w domu
Obecnie wielu młodych ludzi decyduje się na wspólne posiadanie zwierzęcia. Pupil często traktowany jest jak pełnoprawny członek rodziny, a wśród bezdzietnych par niemal jak dziecko. Uczucia te stają się na tyle silne, że mogą powodować, że zdrowy rozsądek zostanie zsunięty na dalszy plan. Do takich wniosków doszła pewna kobieta imieniem Susie, która podzieliła się swoją zaskakującą historią na portalu KidSpot.com.
Jej siostra wraz z mężem sprawili sobie psa o imieniu Bella. Z każdym dniem ich miłość do zwierzęcia przeradzała się w obsesję. Nigdy nie chcieli zostawiać suczki samej w domu, jeżeli o czymś rozmawiali to tylko o swoim pupilu. Jej siostra zwolniła się nawet z pracy, byleby spędzać więcej czasu ze swoim psem.
Przerywaliśmy nawet rodzinne obiady, ponieważ Bella bez przerwy szczeka i zgarnia jedzenie ze stołu, gryzie itp. To koszmar - opisywała internautka. - Nawet kiedy rodziłam, a ludzie pytali o mnie i córkę, nadąsali się i napisali długi post na Facebooku, w którym stwierdzili, że nikt nie poświęcał im tak wiele uwagi, kiedy oni adoptowali psa - wyznała kobieta.
Para nieustannie porównywała swojego czworonoga do nowo narodzonej siostrzenicy. Bardzo denerwowali się, gdy pies nie był traktowany na równo z dzieckiem. Jednak prawdziwy konflikt między rodzeństwem miał dopiero nadejść.
Para zdecydowała się odmówić przybycia na ślub. Ich zachowanie przekroczyło wszelkie granice
Pewnego dnia cała rodzina została zaproszona na ślub, w tym również kobieta i jej dziecko. Niestety nie spodobało się to jej szwagrowi, który głośno stwierdził, że skoro jej córka może być na ślubie, to również ich ukochany pies ma do tego prawo. Kobieta dotychczas dzielnie znosiła wszystkie uwagi i zachowania swojej siostry i jej męża, ale tym razem postanowiła nie trzymać języka za zębami. W trakcie wybuchu złości powiedziała co myśli na ten temat.
Bella jest psem, a moja córka to prawdziwe, ludzkie dziecko. Moje dziecko i twoje zwierzę to nie to samo - warknęła do szwagra.
Kobieta nie chciała urazić swojej siostry i szwagra, gdyż wiedziała, że ich pies jest traktowany przez nich jak dziecko. Jednak miała dosyć porównywania jej córeczki do zwierzaka.
Jestem też zmęczona słuchaniem, jak porównują moją córkę do psa i nie chcę, żeby dorastała wśród ludzi, którzy myślą, że jest równa źle zachowującemu się zwierzęciu - skwitowała.
Źródło: dziendobry.tvn.pl