O psie Balticu mówił cały świat. Tłumy zjeżdżają do Gdyni, by zobaczyć jego pomnik
Przed laty pies Baltic znalazł się na ustach całej Polski i świata. W środku zimy czworonóg został dostrzeżony na pełnym morzu, gdy dryfował na kawałku kry lodowej. Pan Adam Buczyński nie wahał się ani chwili, by go ratować. Zwierzę odwdzięczyło się za okazane serce swoją wieloletnią służbą. Dopiero po śmierci Baltic został upamiętniony. Teraz będzie pilnował marynarzy przypływających do portu.
Pomnik psa Baltica w Gdyni
Ratowanie bezbronnych zwierząt jest nie tylko aktem miłosierdzia, ale także początkiem niezwykłej więzi, która może trwać przez całe życie. Historie psów, które zostały uratowane z niebezpiecznych sytuacji, często poruszają serca ludzi na całym świecie, przypominając o potędze empatii i dobroci, dla której granice państw nie stanowią problemu. Często odwdzięczają się swoim wybawcom bezwarunkową miłością i towarzystwem, stają się częścią ich rodzin.
24 czerwca w Marinie Yacht Parku w Gdyni odsłonięto rzeźbę, która wzbudza ogromne zainteresowanie wśród turystów przybywających do Trójmiasta z różnych zakątków Polski i świata. Upamiętnia ona psa z niezwykłą wolą życia, który w 2010 roku został uratowany przez załogę statku r/v Baltica. Posąg kundelka odsłonił opiekun dzielnego czworonoga Adam Buczyński, który przyjechał do Gdyni specjalnie na tę okazję.
Pies w głębi lasu przywiązany łańcuchem. Urzędnik nie mógł zignorować szczekania Chodzisz z psem na plażę? Możesz dostać mandat. Wielu opiekunów już pożałowałoPies, który płynął na krze lodowej. Niezwykła historia kundelka Baltica
Baltic to pies, którego wzruszającą historię opisywał wiele lat temu Morski Instytut Rybacki oraz polskie i zagraniczne stacje telewizyjne. 25 stycznia 2010 roku około godziny 15:40 marynarze z r/v Baltica uratowali kundelka dryfującego na krze lodowej 15 mil morskich od brzegu. Zwierzę spędziło w takich warunkach kilka dni i najprawdopodobniej rozpoczęło niebezpieczną podróż w okolicach Torunia, skąd dopłynęło aż do morza. Wielokrotnie zsuwało się do wody i ponownie na nią wdrapywało. W chwili ratunku przemarznięty kundelek był w stanie skrajnego wycieńczenia.
Pan Adam Buczyński, członek Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami i ratownik morski, a wówczas mechanik na r/v Baltica, postanowił popłynąć pontonem z narażeniem życia na pomoc dryfującemu psu. 28 stycznia decyzją Dyrektora Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni Baltic został zamustrowany na statek i stał się członkiem morskiej drużyny. Po tym, jak pan Adam Buczyński przeszedł na emeryturę, czworonóg zamieszkał z nim w jego rodzinnej miejscowości, służąc ludziom jeszcze przez kilka lat jako pies ratowniczy. Z powodu choroby odszedł 28 października 2017 roku, dożywając 15 lat.
Pies stał się sławny na całym świecie
Telewizja CNN oraz BBC prześcigały się w relacjach i wywiadach dotyczących najsłynniejszego psa z Polski. Baltic był rozpoznawany przez wielu turystów oraz mieszkańców Trójmiasta i mógł liczyć na specjalne względy. Wpuszczano go wraz z właścicielem do każdego lokalu. Otrzymał również tytuł Honorowego Psiego Obywatela Gdyni, a gratulacje przesłał nawet Prezydent RP Lech Kaczyński.
Załogę statku zasypywały setki listów, laurek i rysunków z całego świata. Pan Adam za uratowanie kundelka otrzymał specjalną nagrodę oraz wzruszający list z podziękowaniem od Brigitte Bardot.
Pies i jego ratownik zostali upamiętnieni ponownie wiele lat po śmierci czworonoga. Kinga Księżopolska z Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Gdyni przedstawiła Baltica w realistycznych rozmiarach na kształcie przypominającym krę. Obok rzeźby zamieszczono streszczoną historię życia uratowanego kundelka w językach polskim i angielskim. Wszystkie jej elementy posiadają również specjalne udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami, tak aby każdy mógł przeczytać o dzielnym czworonogu i jego niezwykłym opiekunie.