Niezwykła akcja straży pożarnej zapobiegła nieszczęściu. Wszystko dzięki rezolutnemu kotu
Do niezwykłych wydarzeń doszło w Krapkowicach. Nikt z mieszkańców bloku nie spodziewał się, że niedzielny spokój przerwie brutalnie atak nietypowego drapieżnika.
Nie wiadomo, do czego by doszło, gdyby nie system wczesnego ostrzegania, niezawodnie pilnujący osiedla przy ul. Kilińskiego w Krapkowicach.
Czujny stróż na posterunku
System ten składa się z kota jednego z mieszkańców bloku. Dzielny mruczek nieustannie filuje spomiędzy tralek balkonowej obudowy. W pewnym momencie jego zwykłe zachowane zmieniło się nie do poznania.
Kot zaczął syczeć i prychać. Wyraźnie był przerażony. Gdy właściciele wyjrzeli przez balkon, by sprawdzić, co tak poruszyło ich kota, początkowo nie mogli uwierzyć własnym oczom.
Wydawało się, że gigantyczna dżdżownica pełznie przez trawnik tuż przed blokiem. Po dokładniejszym przyjrzeniu się lokatorzy stwierdzili, że ich osiedle nawiedził wąż w kolorze krwistoczerwonym z czarno-żółtymi plamami.
Nieznany drapieżnik wdarł się na osiedle
Szybko wezwano straż pożarną. Gdy strażacy usłyszeli, z czym przyjdzie im się mierzyć, wezwali na pomoc weterynarza.
Straż Pożarna ramię w ramię z lekarzem weterynarii poradziła sobie z zagrożeniem. Wąż, który nawiedził osiedle w Krapkowicach, został schwytany i przewieziony do kliniki weterynaryjnej na prezbadanie.
Okazało się, że gad nie jest jadowity. Należy do gatunku wąż królewski mleczny. Prawdopodobnie uciekł z mieszkania któregoś z lokatorów tego lub innego bloku.
Pupil zbiegły z terrarium?
W ostatnich latach terrarystyka rozwija się w Polsce bardzo preżnie. Coraz częściej można spotkać w mieszkaniach duże terraria z niezwykłymi zwierzętami. Węże należą do najpopularniejszych.
Niejadowity wąż królewski mleczny, złapany w Krapkowicach, prawdopodobnie jest czymś pupilem, który wymknął się np. przez uchylone okno, korzystając z okazji, jaką jest fala upałów.
Trzeba przyznać, że gdyby nie reakcja kota lokatorów, wąż mógłby niepostrzeżenie przemknąć się przez trawnik i wniknąć np. do studzienki kanalizacyjnej. Może stałaby mu się tam krzywda, a może wysunąłby łebek w czymś zlewie, powodują o wiele większy szok i panikę.
Źródło: TVP 3 Opole
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami