Nagrała, co policjant robi w jej domu. Wszyscy patrzą tylko na kota
Jaka byłaby Twoja reakcja na widok policjantów pukających do drzwi we wtorek o 7 rano? Odpowiedzi na to pytanie poszukiwała kobieta, która wczesnym rankiem wpuściła mundurowych do swojego salonu. Nagranie stało się hitem, ale z innego powodu niż można by było przypuszczać. To sprytny mruczek skradł całe show.
Multitasking, czyli jak znaleźć chwilę dla swojego zwierzaka
Nikogo już nie dziwi, że rozmawiamy przez telefon, wykonując za jednym zamachem inną czynność. Czasem jest to prowadzenie samochodu, gotowanie, układanie klocków, innym razem zabawa z naszym zwierzakiem. W sytuacji, gdy mamy pod opieką dzieci lub zwierzęta, tym bardziej musimy opanować umiejętność wykonywania kilku zadań jednocześnie. Zarówno te ludzkie, jak i zwierzęce pociechy wymagają od nas uwagi i poświęcenia czasu, a doba w dzisiejszych czasach wydaje się zbyt krótka.
Zabawnym przykładem multitaskingu podzieliła się Jess Reads. Kobieta wczesną porą ugościła w swoim domu policjantów. Nagranie, na którym pojawia się umundurowany policjant, który informuje o czynnościach służbowych i jednocześnie zabawia kota, wywołało wśród ludzi ogromne rozbawienie.
Komentarzom nie było końca. Służby uwielbiają zwierzęta
Przekazywanie złych wiadomości to niestety stały element pracy w służbach mundurowych. Tym razem niewdzięczne zadanie poinformowania o kradzieży samochodu przypadło funkcjonariuszowi Ericowi Byassee. Właścicielem skradzionego pojazdu okazał się współlokator Jess.
Na nagraniu widzimy, jak mężczyzna bawi się z kotem laserem, jednocześnie informując poszkodowanego przez telefon o dokonanym przestępstwie. Funkcjonariusz pokazał, że nie tylko nam brakuje czasu na najważniejsze rzeczy. A przecież wiadomo — kot nie będzie czekał.
Krótkie wideo zafascynowało ponad 13 milionów internautów. Komentujący wyrazili, co myślą o postawie policjanta w komentarzach zamieszczonych pod filmem:
-
“Mój mąż, który był ratownikiem medycznym, opowiadał mi o każdym zwierzaku, którego spotkał podczas swojej służby”,
-
“Ostatnio mocno się pochorowałem. Sanitariusze, którzy wożą mnie na regularne wizyty do szpitala, pytają, jak czuje się moja kotka i głaszczą ją, zanim zabiorą mnie na badania”,
-
"Lekarz, który odwiedza mojego tatę na wizytach domowych, zawsze zostaje chwilę dłużej, żeby pobawić się z naszymi zwierzętami",
- “Nigdy nie spotkałem funkcjonariusza, który na cokolwiek innego byłby tak podekscytowany jak na widok psa rasy husky, który szczeka i macha do niego ogonem”.
Czy laser jest szkodliwy dla kota? Jak bawić się z mruczkiem?
Większość z nas kojarzy filmiki z kotami w roli głównej, skaczące po ścianach i biegające po całym domu za czerwoną kropką. Próbują one złapać mały punkt, myśląc, że to uciekający przed nimi robaczek. Widok ten przyprawia nas o szeroki uśmiech na twarzy. Czy dla samych kotów jest to równie zabawne?
Laser bardzo szybko wprowadza kota w ruch i mobilizuje do zabawy. Czasem jest to pomocne, aby ruszyć z legowiska leniwego pupila, nie jest to jednak zalecana forma zabawy do codziennego stosowania. Laser powinien być używany w momencie, kiedy nie mamy czasu na długie rozbawianie kota, jednak nie częściej niż raz na dzień. Dużo bardziej aktywizujące naszego mruczka będą zabawki manualne, przy których kot musi używać pazurów i na które będzie musiał poświęcić więcej czasu.
Źródło: tiktok/jessreads