Swiatzwierzat.pl Psy Myśleli, że suczka wreszcie znalazła rodzinę na zawsze. Zrzekli się zwierzęcia po 7 dniach opieki
facebook/Sociedad Protectora de Animales y Plantas de Málaga

Myśleli, że suczka wreszcie znalazła rodzinę na zawsze. Zrzekli się zwierzęcia po 7 dniach opieki

4 kwietnia 2023
Autor tekstu: Kamila Sabatowska

Mononoke to czworonożna podopieczna jednego z hiszpańskich schronisk, której przeżycia wstrząsnęły sporym gronem internautów. To, w jaki sposób potraktowała ją rodzina, z którą miała spędzić po adopcji resztę swoich dni, naprawdę mocno chwyta za serce. Jedna "pomyłka" zaważyła na losie suczki.

Mononoke, której imię określa szeroką grupę stworzeń w japońskiej mitologii, takich jak: duchy, zjawy, widma czy demony, to sunia, której zdjęcie obiegło sieć. Leżała smutna w swoim kojcu, jakby zupełnie utraciła nadzieję na opuszczenie czterech ścian Trudno się dziwić, że pies myślał, że nie czeka na niego już nic dobrego, skoro został zwrócony do schroniska po zaledwie 7 dniach spędzonych w nowym domu.

Sunia została adoptowana. Wszystko wskazywało na to, że pies znalazł dom na stałe

Jak dowiadujemy się z wpisu w mediach społecznościowych, dla pewnej rodziny proces adopcyjny zakończył się pozytywnie. Jej nowi opiekunowie przekonywali, że zakochali się w niej od pierwszego wejrzenia i nie mogą doczekać się, kiedy uroczy piesek o ciemnej sierści będzie mógł zamieszkać w ich domu. Z tego względu pracownicy schroniska mieli nadzieję, że to właśnie z nimi Mononoke spędzi resztę swoich dni.

W końcu nadszedł długo wyczekiwany dzień i pomimo ostrzeżeń, że czeka ich długa praca socjalizacyjna z nową podopieczną, rodzina zapewniała, że dadzą radę i zrobią wszystko, aby odmienić jej los.

Już pierwszego dnia członkowie rodziny nie omieszkali pochwalić się w swoich social mediach zdjęciami z nowym czworonożnym lokatorem. We wpisach przekonywali, żeby adoptować starsze psy ze schroniska, których szanse na adopcje są znacznie mniejsze. Jednak wystarczyło kilka dni, aby na jaw wyszła smutna prawda .

Ratują zwierzęta z rąk oprawców. Proszą o Twoje 1,5%

Wystarczyło siedem dni, aby los suni ponownie wywrócił się do góry nogami

Niestety już siedem dni później urocza, starsza sunia ponownie zawitała w schronisku . Ludzie, którzy zapewniali, że stworzą dla niej bezpieczną przystań, w zupełności nie rozumieli, że Mononoke potrzebuje czasu i cierpliwości z ich strony, aby nauczyć się funkcjonować i oswoić z otaczającym ją światem.

Rodzina wytknęła jej szereg błędów, które ich zdaniem były nie do zaakceptowania . Między innymi nie rozumieli tego, że boi się nowych miejsc i dźwięków, których doświadczała po raz pierwszy. Gwoździem do trumny był strach przez własnym odbiciem w lustrze, w wyniku czego Mononoke zdarzało się zawarczeć.

Mimo że pracownicy schroniska chcieli pomóc im przepracować te problemy, zdecydowali, że sunia powinna wrócić tam, skąd pochodzi. Widok załamanego psa, który został sfotografowany i udostępniony w sieci, rozdzierał serce nie tylko im, ale i internautom śledzącym losy adoptowanych zwierzaków . Gołym okiem widać smutek i rozczarowanie w jego spojrzeniu.

Czy sunia zdoła jeszcze zaufać człowiekowi?

Od powrotu do schroniska Mononoke całymi dniami leży zrezygnowana na zimnej podłodze i nie ma nawet ochoty unosić głowy . Choć pracownicy schroniska robią co w ich mocy, aby poprawić jej humor, sunia jest całkowicie zrezygnowana. Zawiodła się na ludziach i być może już nigdy nie będzie w stanie nikomu zaufać.

Schronisko, w którym przebywa załamany pies, zwróciło się z prośbą o adopcję do odpowiedzialnych opiekunów - osób, które zdają sobie sprawę z tego, że przed czworonogiem bardzo długa droga, zanim przystosuje się do nowej rzeczywistości. Niestety nie wiadomo, czy ktoś wyraził chęć stworzenia objęcia opieki nad suczką. Pozostaje mieć nadzieję, że Mononoke zazna jeszcze miłości.

źródło: wamiz.co.uk

Buldog francuski najpopularniejszą rasą psów w USA. Dlaczego stał się przedmiotem mody?
Podczas interwencji DIOZ nie tylko zwierzęta potrzebowały pomocy. Ta historia chwyta za serce
Obserwuj nas w
autor
Kamila Sabatowska

Magister filologii polskiej, od kilku lat pracuje jako redaktorka. Prywatnie fanka sportu – zwłaszcza siatkówki i miłośniczka zwierząt. Szczęśliwa posiadaczka cavaliera. Chcesz się ze mną skontaktować?Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy