Swiatzwierzat.pl Psy Myśleli, że ogromna rana u psa, w której zalęgły się robaki to wynik wypadku. Lekarze są jednak jednomyślni
Życie Aleksa wisi na włosku. Walka nadal trwa, fot. Facebook/Fundacja dla Szczeniąt Judyta

Myśleli, że ogromna rana u psa, w której zalęgły się robaki to wynik wypadku. Lekarze są jednak jednomyślni

15 lipca 2023
Autor tekstu: Lena Tomaszewska

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zostało poinformowane o beznadziejnym stanie psa, który został potrącony przez samochód. Miał problemy z poruszaniem, jego grzbiet był obdarty ze skóry. Właściciele nie reagowali. Zwierzę cierpiało kilka dni, aż do drzwi zapukała organizacja pro-zwierzęca.

"Niespełna roczny psiak wpadł pod samochód. Jego kości połamały się w pył, a skóra na grzbiecie została zdarta."

Mimo doznanych obrażeń, właściciele psa nie zabrali go do weterynarza. Gdyby nie sąsiedzi, którzy wezwali Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami , męka psa trwałaby wiecznie.

Zabrali go do domu, licząc chyba na to, że się wyliże – można przeczytać w opisie zbiórki na psa . – Trzy dni bez leków przeciwbólowych, diagnozy, bez żadnej ulgi.

Na grzbiecie psa znajdowały się otwarte rany. Ze względu na upały i brak higieny, wdała się w nie infekcja.

plecy aleksa (1).jpg
Skóra na plecach psa była zdarta. Z ran sączyła się ropa, fot. ratujemyzwierzaki.pl
Rekiny w Bałtyku, stacja badawcza potwierdza. Z pozoru egzotyczne drapieżniki są bliżej niż myślisz

W ranach na plecach psa zalęgły się larwy. Właściciele zrzekli się zwierzęcia

Sączące się obtarcia nie były największym problemem. Ze względu na skrajne zaniedbanie, w otwartych ranach zalęgły się larwy . Widok był żałosny.

Właściciele nie podjęli się leczenia. Tłumaczyli się kwestiami finansowymi. Podobno nie stać ich było na leczenie. Zostali zmuszeni do wizyty u weterynarza przez TOZ, jednak postanowili zrzec się psa . Taki wybór był wygodniejszy. Nie musieli martwić się kłopotliwymi i drogimi wizytami w klinice weterynaryjnej. Chociaż pies cierpiał przez ich zaniedbania, nie poczuwali się do odpowiedzialności.

Rany na plecach były tylko jedną z dolegliwości Aleksa . W wyniku wypadku ucierpiała jego miednica .

Zdjęcie RTG zwala z nóg. Miednica strzaskana w pył.

plecy aleksa (2).jpg
W wyniku potrącenia przez auto, miednica psa połamała się w pył, fot. ratujemyzwierzaki.pl

Rany na grzbiecie psa powstały jeszcze przed wypadkiem. "Jego życie musiało być gehenną"

Kiedy wolontariusze myśleli, że nie mogą mieć gorszego zdania o właścicielach psa , weterynarze podzielili się z nimi swoimi przypuszczeniami. Przeszłość psa jawiła się w jeszcze czarniejszych barwach.

Byliśmy przekonani, że oskórowany grzbiet to efekt zadanych przez samochód obrażeń. Ale lekarze są jednomyślni. Rany powstały dawno temu, a ich obecny wygląd to skutek zaniedbania! – grzmi Fundacja dla Szczeniąt Judyta , która pomaga ciężko choremu psu.

Przed lekarzami stało nie lada wyzwanie. Pies był w tragicznym stanie, kiedy do nich trafił.

Lekarze musieli ogolić psiaka i przez 1,5 godziny wyciągali z jego ciała robaki, które zagnieździły się w otwartej skórze!

Dla Aleksa nadal tli się nadzieja. Wolontariusze i weterynarze walczą o jego życie. Zrobią wszystko, żeby pies wyzdrowiał i mógł cieszyć się życiem wolnym od cierpienia , tak innym od tego, co dotychczas poznał.

Przypominamy, że Aleksa można wesprzeć, wpłacając pieniądze na zbiórkę . Fundacja potrzebuje Twojego wsparcia. Liczy się każdy grosz.

Źródło: Facebook/Fundacja dla Szczeniąt Judyta

Horror na plaży. Władze miasta niepokoją się padłymi zwierzętami, codziennie zbierają ich setki
Sadysta kopał psa, aż upadł na grzbiet. Nagrał go kierowca autobusu, teraz usłyszy o nim cała Polska
Obserwuj nas w
autor
Lena Tomaszewska
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy