Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Mastiff japoński pogryzł już cztery psy, właściciel nie poczuwa się do odpowiedzialności
Emil Hoff
Emil Hoff 03.09.2021 02:00

Mastiff japoński pogryzł już cztery psy, właściciel nie poczuwa się do odpowiedzialności

BeFunky-collage - 2021-09-03T155355.019
Photo by Nick Bolton on Unsplash

Mieszkańcy osiedla na warszawskim Natolinie nie mogą czuć się bezpiecznie ze swoimi psami. Tylko od początku tego roku szalejący w okolicy agresywny pies, japoński mastiff, pogryzł już cztery inne czworonogi. Właściciel mastiffa zdaje się nie dostrzegać problemu.

Atak zawsze wygląda przerażająco. Masywny pies rzuca się na innego, z reguły mniejszego, który zajmuje się swoimi sprawami lub wręcz stoi przy nodze właściciela.

Dantejskie sceny średnio co dwa miesiące

Spacer zamienia się w walkę o życie: mastiff gryzie ofiarę, szarpie, osiedle wypełnia żałosny skowyt psa i wrzaski jego właściciela. Potem poszkodowany zwierzak trafia do weterynarza, przechodzi operację, która kosztuje czasem tysiące złotych, długo dochodzi do siebie, a na jego psychice zostają trwałe rany.

Po paru miesiącach sytuacja powtarza się i następuje kolejny atak. Agresywny pies tylko od początku tego roku pogryzł już dotkliwie cztery inne.

"Akurat ten pies tak ma"

Dziennikarze portalu Halo Ursynów dotarli do właściciela agresywnego mastiffa i zapytali go, dlaczego dochodzi do napadów na inne psy.

- Dziecko wyszło z psem na spacer, ale pies mu się urwał. Mnie nie było przy tej sytuacji - tłumaczy mężczyzna. - Akurat ten pies tak ma, że jak inny szczeka, to reaguje. To jest rasa taka, a nie inna.

Nie wiadomo, czy agresywny pies jest rasowy, ale wygląda jak tosa inu, czyli japoński mastiff, zwierzę z natury odważne i bojowo nastawione, obronne.

Właściciel psa podkreśla, że jego akurat zwierzę zawsze się słucha i najwyraźniej ataki są winą dziecka. Świadkowie twierdzą, że pies już co najmniej dwa razy wyrwał się synowi właściciela i pogryzł inne zwierzęta. Tylko dlaczego w takim razie dziecko nadal wyprowadza psa, skoro wiadomo, że nie ma nad nim kontroli?

Świadkowie dodają, że od ostatniego ataku pies nadal nie nosi kagańca, choć właściciel twierdzi co innego.

- Czy trzeba będzie ataku na dziecko, by ktoś wreszcie coś zrobił z tym psem? - pyta jedna z mieszkanek osiedla w rozmowie z dziennikarzami.

Policja bezradna

Choć sprawę agresywnego psa zgłoszono na policję i straż miejską, chwilowo nic nie da się zrobić. Gdyby właściciel został przyłapany na gorącym uczynku i doszłoby do kolejnego ataku przez zaniedbanie bezpieczeństwa, mógłby dostać mandat. Teraz jednak właściciele pogryzionych psów mogą tylko zakładać przeciw niemu sprawy cywilne i domagać się odszkodowania za leczenie swych czworonogów.

Prawo nakazuje stosować środki ostrożności adekwatne do charakteru każdego psa. Wydaje się, że skoro pies już cztery razy pogryzł inne zwierzęta, to trzeba zakładać mu kaganiec. Jednak filozofia "ten pies już tak ma" stoi na przeszkodzie uznaniu racji innych i troski o bezpieczeństwo sąsiadów i ich zwierząt.

Źródło: Halo Ursynów

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!