Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > 28-letnia turystka z Niemiec wyszła na górski szlak mimo ostrzeżeń. Doszło do tragedii
Emil Hoff
Emil Hoff 03.09.2021 02:00

28-letnia turystka z Niemiec wyszła na górski szlak mimo ostrzeżeń. Doszło do tragedii

BeFunky-collage (37)
Facebook.com @hzs.sk

Dyspozytor odebrał telefon i usłyszał dramatyczne błagania o pomoc. Turystka twierdziła, że uraz nogi nie pozwala jej dalej iść. Pogoda szybko się pogarszała, głos zanikał w słuchawce, w końcu połączenie zerwało się.

To 28-letnia Niemka zadzwoniła na numer 112, by uzyskać pomoc. Wyszła na szlak w Tatrach wraz ze swoim psem, mimo złej prognozy pogodowej i ostrzeżeń wystosowanych przez lokalne władze.

Chcieli namierzyć jej telefon

Niestety, fatalna jakość połączenia nie pozwoliła Niemce przekazać dokładnych informacji o położeniu. Polscy ratownicy postanowili namierzyć jej telefon, niestety aparatura najwyraźniej zawiodła. Najpierw pokazała rejon Starego Sącza, gdzie wysłano oddział GOPR, policję i straż pożarną, potem jednak sygnał "przeniósł się" zupełnie gdzie indziej. Teraz turystka miała znajdować się koło Białki Tatrzańskiej.

Niestety, ani w jednym ani w drugim miejscu nie udało się odnaleźć kobiety. Godziny mijały, aż wreszcie do ratowników dotarła fatalna wiadomość: przypadkowy turysta zgłosił pod numerem alarmowym znalezienie ciała młodej kobiety.

Czuwał przy niej wierny pies

Turystka zmarła na stoku, po północnej stornie szczytu Mała Wysoka, zupełnie gdzie indziej, niż wskazywała aparatura namierzająca. Turysta, który ją znalazł, był wstrząśnięty. Kobieta wyglądała jakby spała, a obok czuwał jej wierny pies. Niestety, zwierzę najwyraźniej nie przeczuwało, że stało się sierotą.

Polscy ratownicy zgłosili znalezienie ciała słowackim kolegom, bo to na Słowacji Niemka spędzała urlop i tam nocowała. Słowaccy ratownicy przetransportowali zwłoki helikopterem i zaopiekowali się także osieroconym psem zmarłej turystki.

- Wszystko wskazuje na to, że akcję ratunkową opóźniło błędne działanie sprzętu namierzającego - mówi Witold Cikowski, kierownik dyżuru TOPR, w rozmowie z radiem RMF. - Aparatura pokazywała zupełnie błędną lokalizację telefonu, który nie mógł się przecież znajdować w dwóch różnych miejscach, i to zupełnie innych od tego, gdzie faktycznie znaleziono kobietę.

Szczegółową relację podali słowaccy ratownicy na Facebooku:

Źródło: Facebook.com @hzs.sk, RMF

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!