Nie mogli uwierzyć, co spotkało latającą wiewiórkę. Wybrała najgorsze z możliwych miejsc na kryjówkę
Pracownicy Cape Wildlife Center nie mogli uwierzyć własnym oczom, kiedy otrzymali zdjęcie latającej wiewiórki w tarapatach. Polatucha wyglądała, jakby jej całe futerko było oblepione dziwną substancją. Pech chciał, że gryzoń obrał za kryjówkę dziurę w ścianie, którą izolowano pianką montażową. Po stwardnieniu gruba skorupa zastygła na ciele zwierzęcia, a w szczególności głowie.
O historii, jaka spotkała pracowników ośrodka Cape Wildlife Center, opowiedziano za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dyskusji nie podlegał fakt, że zwierzę na pewno potrzebuje ich pomocy, w związku z czym od razu zgodzili się na interwencję.
Futerko latającej wiewiórki było pokryte pianką montażową
Dopiero kiedy latająca wiewiórka znalazła się w ośrodku Cape Wildlife Center, a pracownicy lepiej poznali jej historię, zaczęli łączyć fakty odnośnie niepokojącego wyglądu zwierzęcia. Otóż okazało się, że polatucha mieszka w ścianie domu, który akurat był ocieplany . Do tego ekipa remontowa używała pianki w sprayu, która najwyraźniej obkleiła jej futerko.
Na nieszczęście zwierzaka najwięcej produktu znalazło się w okolicach jego pyszczka. Pianka po czasie stwardniała, a biedna latająca wiewiórka nie była w stanie samodzielnie się jej pozbyć. Na szczęście trafiła na ludzi, którzy niezwłocznie skontaktowali się z odpowiednimi służbami.
- Pianką były pokryte również jej przednie łapki i zobaczyliśmy ślady po tym, jak desperacko sama próbowała się jej pozbyć - czytamy we wpisie na facebookowym profilu Cape Wildlife Center.
Polatucha desperacko starała się uwolnić z pułapki
Aby usunąć piankę z futerka latającej wiewiórki, weterynarze musieli zastosować narkozę, by zwierzę nie czuło bólu i nie wyrywało się. Doskonale zdawali sobie sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie, jednak byli bardzo zmotywowani, aby pomóc przerażonej, małej istocie, która wpakowała się w nie lada kłopoty.
- Stopniowo używaliśmy patyczków kosmetycznych nasączonych zmywaczem do paznokci, aby rozpuścić piankę i usunąć ją z jej skórki i futerka. Wiadomo, że aceton usuwa piankę w sprayu, gdy jest jeszcze mokra, ale nie wiedzieliśmy, czy zadziała na tę zaschniętą - dodają.
Latająca wiewiórka straciła trochę futerka, ale została wyswobodzona
Finalnie okazało się, że cały zabieg usuwania pianki zajął około 20 minut. Choć polatucha wraz z nią straciła trochę futerka, to zdecydowanie lepsze niż bycie uwięzionym w zastygniętej skorupie. Weterynarze zapewniają również, że to jedynie kwestia czasu, aż jej owłosienie odrośnie.
Gdy wiewiórka wybudziła się z narkozy, wyglądała, jakby nie wiedziała, co się dzieje, jednak na pewno od razu poczuła, że ma większy zakres ruchu. Teraz dochodzi do siebie w klinice, jednak kiedy tylko wróci do zdrowia, ponownie zostanie wypuszczona na wolność. Pracownicy Cape Wildlife Center mają tylko nadzieję, że to ostatni raz, kiedy wpakowała się w takie kłopoty.
źródło: The Dodo, facebook/Cape Wildlife Center