Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Inspektorzy zamarli po wejściu na posesję sołtysa. Krzywda, jaką wyrządził suczce, jest nie wyobrażenia
Lena Tomaszewska
Lena Tomaszewska 14.06.2023 13:45

Inspektorzy zamarli po wejściu na posesję sołtysa. Krzywda, jaką wyrządził suczce, jest nie wyobrażenia

Pies odebrany sołtysowi
Facebook/OTOZ Animals

Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt (OTOZ Animals) przeprowadziło interwencję w dużej mazurskiej wiosce. Na posesji sołtysa znaleziono psa, który był w tragicznym stanie. Przywiązany do budy krótkim łańcuchem, na szyi miał kolczatkę, która wrosła się w skórę i spowodowała gnijące, otwarte rany. Po interwencji sprawę zgłoszono na policję oraz do sądu.

Włodarz wioski nie przejmował się stanem zwierzęcia. Sytuację ignorowali również sąsiedzi, którzy nie widzieli problemu w sposobie, jaki mężczyzna zajmuje się psem. Panowała zmowa milczenia. Być może sposób, w jaki traktowana była sunia, nie odbiegał od wiejskich norm. Chociaż takie myślenie może się wydawać stereotypowe, niektóre wioski są bardzo w tyle, jeśli chodzi o przestrzeganie praw zwierząt.

Na posesji sołtysa znaleziono psa z wrośniętą w szyję kolczatką

W dużej wiosce na Mazurach na posesji sołtysa znaleziono zaniedbaną sunię. Zwierzę było przywiązane krótkim łańcuchem do budy. Była zamknięta w klaustrofobicznym, brudnym kojcu. Na jej szyi była kolczatka, która wrosła się w skórę zwierzęcia. Sunia miała w tamtym miejscu otwarte rany, w które wdała się infekcja.

Mieszkańcom gratulujemy wyboru włodarza – ironizuje OTOZ Animals.

Mieszkańcy wioski byli obojętni na krzywdę zwierzęcia. Nikt nie reagował. Ignorowano krzywdę zwierzęcia i udawano, że nic złego się nie dzieje. Dopiero przejezdny zawiadomił organizacje pro-zwierzęce.

Mimo, że obok kojca suni były ogródki działkowe i kamienica, mieszkańcy okazali się równie nieczuli na krzywdę zwierzęcia, co właściciele... – pisze OTOZ Animals w komentarzach do swojego posta na Facebooku.

Sezon na truskawki w pełni. Czy psy mogą jeść truskawki? Jest 1 warunek, o którym nie wolno zapomnieć

Sunia została odebrana. Złożono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa

Interwencyjnie odebrano sunię sołtysowi. Została przewieziona do kliniki weterynaryjnej, gdzie objęto ją fachową opieką. Rany zostały opatrzone i podano jej antybiotyki na zakażenie, które wdało się przez uszkodzoną skórę. Z każdym dniem odzyskuje siły.

Poruszeni internauci pytali OTOZ Animals, dlaczego nie udostępniają danych sołtysa, skoro jest osobą publiczną. Dociekali, o jaką mazurską wioskę chodzi. Organizacja miała dla nich przygotowaną odpowiedź.

Od wydawania wyroków są sądy, a nie opinia publiczna. Nie udostępniamy danych nikogo, żeby nie dochodziło do samosądów.

Zgodne z własnymi słowami, sprawę zostawili sądom. Złożyli bowiem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Internauci nie zostawiają na sołtysie suchej nitki

W komentarzach wypowiadano się negatywnie o mężczyźnie, który powodował cierpienie zwierzęcia. Podkreślano, że jako osoba piastująca urząd powinien być wzorem dla innych i cechować się nieposzlakowaną reputacją.

To, że to sołtys nie zwalnia go od odpowiedzialności za swojego pieska. Tym bardziej go ukarać, dla przykładu.

Jaki sołtys, takie społeczeństwo...

Inni podkreślali, że trzymanie psa na łańcuchu to niestety norma i nie jest niezgodne z polskim prawem. Mimo to, przypinanie psa do budy krótkim łańcuchem nie należy do przyjemnych i wymaga jednoznacznego potępienia. Ostatnio za promowanie podobnych zachowań Sebastian Karpiel-Bułecka został zalany falą krytyki przez internautów i organizacje pro-zwierzęce.

Jaka ulga, że zdjęta z tego łańcucha! W głowie się nie mieści! – pisze internautka.

Niestety nasze prawo pozwala na łańcuchy. Jak długo jeszcze???

Źródło: OTOZ Animals na Facebooku

Powiązane
wieloryb
Quiz o głębinowych "potworach". Ile wiesz o stworzeniach mórz i oceanów?
Wyszło na jaw, że serce Igi Światek skradł ktoś wyjątkowy. Niestety jest to nieodwzajemniona miłość
Iga Świątek
Niedawno Iga Świątek po raz trzeci sięgnęła po wygraną w prestiżowym turnieju Rolanda Garrosa. Utalentowana polska tenisistka jest na ustach wszystkich miłośników sportu na całym świecie. Zupełnie nie ma się co dziwić, bo kolejne sukcesy, jakie osiąga w swojej karierze, tylko potwierdzają jej wielki talent. Okazuje się, że motorem napędowym do działania jest miłość do zwierząt, a zwłaszcza kotów.Choć Iga Świątek nie ucieka od rozmów z dziennikarzami, a nawet sama chętnie wdaje się w dyskusje z internautami w swoich social mediach, znacznie częściej zamykają się one w tematyce sportowej. Okazuje się jednak, że tenisistka opowiedziała o wyjątkowym członku rodziny, który totalnie skradł jej serce. Tego mogą o niej nie wiedzieć nawet najwierniejsi fani.
Czytaj dalej
Brud, smród i masa kołtunów. Z winy właścicieli Abi ledwo mogła chodzić, aż ciężko rozpoznać, co to za rasa
Skrajnie zaniedbana suczka
Pod opieką Kaliskiego Stowarzyszenia Pomocy Dla Zwierząt Help Animals znalazła się skrajnie zaniedbana suczka. Zwierzę z trudem mogło chodzić ze względu na przerośnięte pazury i sfilcowaną sierść, do której przyklejone były odchody. Właścicielka zdawała się być zaskoczona decyzją o interwencyjnym odebraniu pupila."Interweniowaliśmy na jednej z posesji w Kaliszu. Nie pamiętamy, abyśmy z tego typu sytuacją mieli do czynienia" - przekazali przedstawiciele Help Animals, zdradzając szczegóły interwencji za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Czytaj dalej