"Gruby się znalazł" - długo czekano na ten komunikat. Nie do wiary, gdzie zawędrował kot z Ostromecka
Trzy tygodnie temu pracownicy Pałacu Ostromecko rozpoczęłi poszukiwania kota o imieniu Gruby, który był stałym bywalcem posiadłości. Pewnego dnia zwierzę po prostu przestało pojawiać się na terenie kompleksu, co wyraźnie zaniepokoiło personel. Od razu rozwieszono plakaty zawiadamiające o jego zaginięciu, a informacje te udostępniono także w sieci. W to, jak skończyły się poszukiwania, aż trudno uwierzyć.
Gruby to pupil nie tylko personelu pałacu, ale także odwiedzających go turystów. Kot rozkochał w sobie wszystkich, a więc nie ma się co dziwić, że jego zaginięcie zaniepokoiło tak wiele osób. Po trzech tygodniach przekazano wieści o szczęśliwym zakończeniu poszukiwań. Jedno jest pewne - takiego finału nikt się nie spodziewał.
Kot zniknął w tajemniczych okolicznościach
Kiedy pracownicy zespołu pałacowo-parkowego w Ostromecku zorientowali się, że stały mieszkaniec ich parku - kot Gruby - zniknął, od razu wiedzieli, że nie pozostawią tej sprawy bez reakcji. Natychmiast rozpoczęli akcję poszukiwawczą . W okolicy rozwiesili ogłoszenia informujące o zaginięciu, a także nagłośnili sprawę w sieci. Licząc, że ukrywa się w okolicznych pustostanach, przeszukali również je. Niestety, bez skutku.
W akcję zaangażował się nie tylko personel placówki, ale i lokalni mieszkańcy i wielu turystów, którzy mieli okazję poznać Grubego osobiście. Im również doskwierał brak pupila, którego najczęściej można było spotkać w okolicy Starego Pałacu.
- Codziennie chodzimy po Białych, szukając go. Rozwiesiliśmy plakaty, zwiedzamy rudery i różne dziwne miejsca. Kotów podobnych do Grubego jest dużo... ale jak na razie kot się nie znalazł. Dziękuję wszystkim za pomoc, udostępnianie i proszę jeżeli zobaczycie kota podobnego do niego, dajcie znać. Z góry dziękuję. Nie ukrywam, że nie są to dla nas łatwe dni - brzmi jeden z postów na Facebooku.
Poszukiwania Grubego trwały trzy tygodnie
Akcja poszukiwawcza trwała w najlepsze, a w sieci zaczęły nawet pojawiać się zdjęcia lokalnych kotów, których autorzy upewniali się, czy aby na pewno nie jest to zaginiony Gruby. Niestety wszyscy powoli zaczynali już tracić nadzieję, że mruczek związany z Pałacem w Ostromecku kiedykolwiek się odnajdzie .
Po upływie trzech tygodni w social mediach placówki ukazała się jednak najlepsza z możliwych wiadomości. Czarno-biały kot został w końcu zlokalizowany. Niemniej jednak miejsce jego pobytu wzbudza dużo kontrowersji.
Kot znalazł się na bydgoskim lotnisku
Po upływie niespełna trzech tygodni, do kierownika obiektu odezwała się kobieta, która rozpoznała Grubego w kocie na lotnisku w Bydgoszczy. Okazało się, że kocur faktycznie zjawił się jakimś cudem aż tam.
- Przed ósmą zadzwoniła do mnie Pani Iza, która poinformowała, że dwa dni temu znikąd pojawił się Kot. Wysłała mi zdjęcie. To był Gruby. Po prawie trzech tygodniach Gruby znalazł się w Bydgoskim Porcie Lotniczym - dowiadujemy się z Facebooka.
Choć tajemnicą pozostaje, jak Gruby dostał się aż tak daleko od miejsca swojego zamieszkania, najważniejsze, że do Ostromecka wrócił cały i zdrowy. Warto zaznaczyć jednak, że port lotniczy w Bydgoszczy jest oddalony od pałacu o aż około 20 km. Czyżby odprowadzał zaprzyjaźnioną kotkę na samolot?
źródło: eska.pl