Eksperci drżą o los ptaków. Wirus na tym terenie jest szczególnie niebezpieczny
Naukowcy drżą o los ptaków. Rozprzestrzeniający się wirus na Antarktydzie zbiera śmiertelne żniwo wśród żyjących tam zwierząt. Odnaleziono już setki ofiar w postaci pingwinów. Jak informują eksperci, te zakaźne cząsteczki potrafią być szczególne niebezpieczne w tak zwanej krainie wiecznego lodu.
Naukowcy alarmują o niepokojących zmianach na Antarktydzie
Do mediów docierają szokujące informacje na temat groźnego wirusa, który opanowuje najdalej wysunięty na południe kontynent, czyli Antarktydę. Mimo że teren ten nie posiada rdzennej populacji, stanowi dom dla imponującej ilości różnych gatunków zwierząt.
Od lat Antarktyda boryka się z trudnościami związanymi zarówno ze zmianą klimatu, a co za tym idzie topniejącym lodem, jak i coraz bardziej popularnymi eskapadami turystów w te rejony. Naukowcy przestrzegają, że takie działania mają negatywny wpływ na tamtejszy ekosystem. Teraz eksperci drżą o los wyjątkowych ptaków dotkniętych wirusem — są setki ofiar.
Tragiczny finał spaceru z psem. Padły strzały, zwierzaka nie udało się uratować Znaleziony w ogrodzie kot różnił się od dachowców. Nigdy nie powinien być złapanyOdnaleziono setki martwych pingwinów na Antarktydzie
W ubiegłym miesiącu, podczas międzynarodowej eskapady naukowców dokonano szokującego odkrycia. Na wybrzeżu zlokalizowano ponad 500 martwych pingwinów Adeli. Ptaki te należą do jednego z pięciu gatunków tych nielotów zamieszkujących na wyspie. Eksperci obawiają się, że ofiar mogło być więcej.
Za śmierć pingwinów białookich ma odpowiadać wirus pochodzący z Ameryki Południowej. Wstępnie mówi się o wirusie ptasiej grypy. Biolodzy drżą o dalszy los zwierząt, gdyż zaraza może przynieść jeszcze więcej opłakanych skutków i namieszać w ekosystemie Antarktydy.
Istnieje ryzyko, że będzie mieć on ogromny wpływ na dziką naturę, która już i tak mierzy się ze zmianą klimatu i innymi czynnikami środowiskowymi – powiedziała ekspertka z Federation University Australia, Meagan Dewar.
Ptasia grypa odpowiada za śmierć setek pingwinów?
Mimo że wyniki prowadzonych badań nie są jeszcze nikomu znane i ustalenie ich może potrwać do kilku miesięcy, naukowcy mają swoje przypuszczenia. Według nich winowajcą jest wirus H5N1. Powszechnie znany jako ptasia grypa.
Już od 2021 wirus atakuje zarówno zwierzęta dzikie jak i hodowlane. Na terenach wiecznego lodu może okazać się on niezwykle destrukcyjny, doprowadzając do wyginięcia nawet całej populacji danego gatunku. Stanowić może również dla innych żyjących tam istot.
Istnieje również prawdopodobieństwo, że tą chorobą zostaną dotknięte także pingwiny cesarskie - powiedziała Meagan Dewar.