Czy można całować psa lub kota? Eksperci łapią się za głowy. Odpowiedź na to pytanie może was rozczarować
Czasem trudno jest się nam powstrzymać przed daniem całusa domowym zwierzętom. Okazując w ten sposób uczucia, nie zważamy na to, jak odbierze to pupil, który może nie być ogromnym fanem buziaków. Napotykamy też przy okazji inny problem – czy całowanie zwierząt jest bezpieczne? Psy i koty są rezerwuarem wielu drobnoustrojów, w tym tych chorobotwórczych. Jakie ryzyko wiąże się z całowaniem zwierząt domowych i czy faktycznie mamy powody do obaw?
Dlaczego całujemy zwierzęta?
Czy kot lub pies lubi być całowany? Całowanie należy do typowo ludzkich form okazywania uczuć, które są niezrozumiałe dla naszych domowych zwierząt. O ile głaskanie czy drapanie za uszkiem bywają przyjemne dla niemal wszystkich pupili, z buziakami sprawa ma się nieco inaczej. Zwierzęta zazwyczaj nie docenią tego czułego gestu, a nawet mogą zrozumieć go opacznie.
Skoro wyjaśniliśmy już, że całusy są obce zwierzętom jako forma okazywania uczuć, to możemy zadać sobie kolejne pytanie – czy całowanie jest dla nich nieprzyjemne? W końcu skoro ludzie lubią dawać buzi zwierzętom, to do rozstrzygnięcia pozostaje jeszcze kwestia tego, czy dla obdarowywanych jest to obojętne. Nikt w końcu nie chce sprawić ukochanemu pupilowi bólu czy dyskomfortu.
Czy kot lubi całowanie? Okazuje się, że nie do końca. Być może niektóre mruczki przepadają za tą formą okazywania uczuć, jednak zazwyczaj nie lubią, kiedy ludzki oddech jest blisko ich pyszczka. Dlatego jeśli już decydujemy się dać kotu całusa, wybierzmy miejsce z dala od ich nosów i buzi. Nic na siłę – nie inicjujmy kontaktu z mruczkiem, który tego nie chce, nawet jeśli według nas to tylko okazanie mu czułości.
Czy zatem pies lubi być całowany? W niektórych przypadkach zdarza się, że bezgranicznie ufający opiekunowi pies pozwala mu na buziaki. Tak samo jak z głaskaniem, które przestraszonym czworonogom wydaje się przerażające, szczególnie, jeśli robimy to w okolicy głowy. Jednakże znaczna część psów nie postrzega całowania po pysku jako próby wzmocnienia więzi z właścicielem, ale wręcz przeciwnie - naruszenie przestrzeni osobistej. Dodajmy do tego dziwne, cmokające dźwięki czy przytrzymanie jego głowy, a bardzo prawdopodobne, że wywołamy u zwierzęcia gwałtowną reakcję obronną spowodowaną odczuwanym stresem. Należy zawsze obserwować, czy pupil nie jest spięty i przerażony naszymi buziakami.
Jej pojawienie się ma zwiastować koniec świata. Przejdzie szereg badań, by sprawdzić, czy jest bez skazyCzy całowanie zwierząt jest bezpieczne?
Czasami nie zdajemy sobie sprawę z tego, że niewinny buziak może okazać się niebezpieczny. Psy i koty są rezerwuarem drobnoustrojów, które potrafią zaszkodzić ludziom. Naukowcy szacują, że ponad 70% zwierzęcych patogenów może przenosić się na Homo sapiens.
Choroby odzwierzęce mogą być przenoszone bezpośrednio ze zwierząt domowych na ludzi, na przykład poprzez kontakt ze śliną, płynami ustrojowymi i kałem, lub pośrednio – np. przez kontakt ze skażoną ściółką, glebą, żywnością czy wodą – mówi Sarah McLean, mikrobiolożka ze Swinburne University of Technology.
Wśród dróg przenoszenia nie wspomniano stricte o całowaniu zwierząt, jednak wymieniono ślinę czy kał, które mogą znajdować się na futerku zwierzęcia. Czy wypielęgnowana sierść pupila faktycznie jest siedliskiem drobnoustrojów? Okazuje się, że obrzydzenie, jakie wywołuje całowanie zwierząt może być przesadzone. W lutym 2019 roku w czasopiśmie "European Radiology" ukazała się bardzo ciekawa praca naukowa sugerująca, że nawet w najbrudniejszym miejscu na ciele psa (między łopatkami) znajduje się mniej patogenów niż… w ludzkiej brodzie. Chociaż wyniki dają do myślenia, pozostaje jeszcze jedna kwestia – jakie dokładnie drobnoustroje chorobotwórcze są przenoszone przez koty i psy? Czy warto zaryzykować i dać ukochanemu pupilowi buziaka?
Koty i psy są rezerwuarem chorób. Tego unikaj jak ognia
Szczególnie ostrożne podczas zabawy i wymieniania czułości z pupilem powinny być osoby z obniżoną odpornością i kobiety w ciąży. Ich zdrowiu zagrażać może nie tylko toksoplazmoza, przenoszona przez koty. Lista potencjalnych chorób jest bardzo długa.
Psy i koty są głównymi rezerwuarami zakażeń odzwierzęcych (co oznacza, że patogeny naturalnie żyją w ich populacji) wywoływanych przez wirusy, bakterie, grzyby i pasożyty. W endemicznych regionach Afryki i Azji głównym źródłem wścieklizny jest psia ślina – mówi McLean.
Warto wspomnieć o gram-ujemnej bakterii Capnocytophaga canimorsus obecnej w psiej (i często kociej) ślinie. Chociaż w kontakcie z nią większość osób nie zachoruje, dla garstki infekcja będzie wyrokiem śmierci. Bakteria atakuje głównie osoby o obniżonej odporności, jednak niedawno zanotowano kilka przypadków zgonów u osób, które były zdrowe. Zazwyczaj trafiają do organizmu ludzi poprzez ugryzienie lub polizanie uprzednio uszkodzonej skóry. Odnotowano jednak przypadek 48-letniego mężczyzny, Grega Manteufela, którego kontakt z psami ograniczał się do głaskania. W wyniku sepsy stracił wszystkie kończyny.
Lista patogenów przenoszonych przez mruczki jest długa. Do chorób, którymi można zarazić się przez całowanie kota należą:
- toksoplazmoza;
- salmonelloza;
- kampylobakterioza;
- giardioza.
Jeśli mamy kontakt ze zwierzęciem, umyjmy ręce i upewnijmy się, że nie mamy nigdzie otwartych ran, które mogą polizać. Całowanie zwierząt nie jest zalecane, szczególnie w okolicy pyszczka, która narażona jest na ciągły kontakt ze śliną.
Całowanie zwierząt domowych również wiąże się ze sporadycznymi infekcjami odzwierzęcymi. Był jeden przypadek kobiety w Japonii, która zachorowała na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Choroba rozwinęła się w wyniku zakażenia Pasteurella multicoda po regularnym całowaniu twarzy psa. Bakterie te często występują w jamie ustnej psów i kotów – mówi McLean.
Źródło: national-geographic.pl, natemat.pl, psy.pl, medonet.pl