Brzuch suni nie przestawał się powiększać. Lekarz twierdził, że nie jest w ciąży, nastał zaskakujący finał
Sunia trafiła do nich z ulicy. Nikt nie znał jej przeszłości i nie wiedział, skąd się wzięła. Kiedy zaczął jej się powiększać brzuszek, podejrzenie padło na ciążę. Jedna wizyta u weterynarza wystarczyła, żeby wykluczyli tę możliwość. Mimo to brzuch nie przestawał rosnąć. W końcu zrozumieli, co dolega suni. Zostało im niewiele czasu.
Sunię znaleziono na ulicy. Jej przeszłość była tajemnicą
Niespodzianka, którą przygotował los, zdarzyła się opiekunce uroczego psiaka znalezionego na ulicy. Na początku ta młoda sunia sprawiała wrażenie niezwykle nieśmiałej, a jej przeszłość pozostawała tajemnicą. Dla tymczasowej opiekunki i jej rodziny najważniejsze było, aby piesek poczuł się bezpiecznie w nowym otoczeniu.
Nietypowy alert RCB. Z samolotów zostanie zrzucony niebezpieczny preparat, pilnuj zwierzęta i dzieciNa tym etapie naszym celem jest po prostu upewnienie się, że nowy adopcyjny psiak zaaklimatyzował się, jadł jedzenie, zaczął przybierać na wadze, a także mógł trochę odpocząć - mówi opiekunka pupila.
Brzuch suni ciągle rósł. W końcu trafiła do weterynarza
Około dwóch tygodni po przybyciu suni do nowego domu, opiekunka zaczęła zauważać objawy, które sugerowały, że piesek może ukrywać coś istotnego.
Zdałam sobie sprawę z tego, że Cheesecake wykazuje pierwsze oznaki ciąży. Zapytałam pracownice schroniska, czy słyszały jakieś informacje o jej ciąży, a one odpowiedziały, że nie, ale sugerowały, żebym zabrał ją na kontrolne badanie do weterynarza. Pojechaliśmy do najbliższego gabinetu, ale na zdjęciach nie było widać żadnych szczeniąt - mówi opiekunka.
Wszyscy byli przekonani, że sunia "na pewno nie jest w ciąży". Opiekunka, Ilana, zabrała ją więc do domu i nadal uważnie obserwowała, co działo się z Cheesecake. Zamiast się zmniejszyć, jej brzuch coraz bardziej rósł, a Ilana była coraz bardziej przekonana, że wszyscy się mylili.
Opiekunka miała przeczucie, że Cheesecake faktycznie jest w ciąży. Ze względu na to, że USG nie pokazało nic w jej brzuchu, założyła, że muszą to być dopiero pierwsze dni tego stanu. Jeszcze nie wiedziała, jak bardzo jest w błędzie.
Wszyscy się mylili. Sunia była o krok od rozwiązania ciąży
Kiedy wrócili do weterynarza, przekonali się, jak bardzo się mylili. Sunia faktycznie była w ciąży, i to jeszcze zaawansowanej. Weterynarz stwierdził, że zaledwie kilka dni dzieliło ją od porodu.
Na zdjęciach widać było tak wiele szczeniąt, że nie mogliśmy nawet dokładnie określić, ile ich jest. Jeden weterynarz mówił o dziewięciu, inny o dziesięciu, a my tylko śmialiśmy się z tego, jak niesamowite było to zdjęcie! - mówi Ilana.
Około tydzień później Cheesecake zaczęła rodzić i dzięki pomocy Ilany udało jej się urodzić dziewięć zdrowych szczeniąt. Natychmiast wpadli na pomysł, jak je nazwać. Do głowy przyszły im… smaki sernika: Blueberry, Cocoa, Fudge, Mocha, Oreo, Pumpkin, Strawberry, Turtle i Vanilla Bean.
Wszystko stało się tak szybko. Jednego dnia wszyscy byli przekonani, że Cheesecake nie jest w ciąży, a niedługo później sunia stała się dumną mamą dziewięciorga szczeniąt. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem. Tuż po porodzie Cheesecake bardzo zachorowała i nie mogła karmić swoich szczeniąt, więc Ilana i jej partner musieli dokarmiać je butelką. To była ciężka praca, ale każda chwila spędzona ze szczeniętami była tego warta.
Chociaż mieli być dla suni jedynie zastępczym domem, w końcu zdecydowali, że nie mogą się z nią rozstać i oficjalnie ją adoptowali. Dziś wszystkie szczenięta znalazły kochające domy, a Cheesecake cieszy się szczęśliwym życiem. Nie skrywa już przed rodziną żadnych tajemnic. Wszyscy cieszą się, że odnalazła radość w kochającym domu.
Źródło: thedodo.com