Bezdomny mężczyzna usłyszał pisk ze śmietnika. Na ten widok pękło mu serce, musiał pobiec na policję
Funkcjonariusze policji zostali powiadomieni o nietypowym „znalezisku” na jednym z kutnowskich śmietników. Wśród odpadów wyrzuconych do kosza kryło się coś znacznie cenniejszego niż biżuteria czy meble w stylu retro. Mężczyzna w kryzysie bezdomności wyciągnął z kontenera malutkie, schorowane zwierzątko. Pomimo własnych problemów i ciężkiego położenia znalazca postanowił szukać dla niego pomocy.
Osoba w kryzysie bezdomności zgłosiła się na komisariat. Poprosił o pomoc dla kogoś innego
Policjanci pomagają nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. Do komendy policji w Kutnie zgłosił się bezdomny mężczyzna. Początkowo stróżowie prawa mogli zakładać, że nieoczekiwany gość będzie chciał poprosić o pieniądze bądź posiłek, jednak szybko dostrzegli, że nie jest sam.
W ramiona bezdomnego mężczyzny wtulał się mały kotek. Chore zwierzątko zostało znalezione na śmietniku. Osoba, która usłyszała niepokojące odgłosy z kontenera na odpady, zdawała sobie sprawę, że prawdopodobnie w środku jest istota potrzebująca natychmiastowej pomocy. Po dokładnym przejrzeniu zawartości zbiornika okazało się, że intuicja jej nie zawiodła. Takim sposobem natrafiono na brudnego, wychudzonego i pozbawionego energii mruczka.
"Błagam, nie zostawiajcie nas". Przystań Ocalenie w ogniu, kilkaset zwierząt zostało bez jedzeniaChoć sam niewiele ma, bezdomny mężczyzna zatroszczył się o kociątko
Mruczek najprawdopodobniej został porzucony bądź też od urodzenia mieszkał na ulicy i pewnego dnia przypadkowo zawędrował do wnętrza śmietnika w poszukiwaniu pożywienia. Sądząc po fatalnym stanie zdrowia kociątka, wymagało ono opieki ze strony profesjonalistów. Z uwagi na fakt, iż mężczyzna sam nie był w stanie zapewnić schronienia i zaopiekować się maluszkiem, zwrócił się po pomoc do policjantów i wyjaśnił zaistniałą sytuację.
Kotek miał problemy z chodzeniem, był wychudzony i słabiutki. Funkcjonariusze postanowili przewieźć go do tymczasowego domu dla zwierząt — przekazała Asp. Justyna Cywka z kutowskiej policji.
Nowym domem kociątka stała się siedziba Stowarzyszenia Felkowy Stryszek, znajdująca się pod Kutnem. Wolontariusze prowadzą dom tymczasowy dla czworonogów, głównie kotów i psów, które wciąż czekają na adopcję. Nowy podopieczny dostał na imię Bartuś na cześć policjanta, który wyciągnął do niego pomocną dłoń.
Bartuś ma już za sobą pierwszą kąpiel, a także przeszedł niezbędne badania w klinice weterynaryjnej. Testy na fiv/felv oraz pauleukopemię wyszły ujemne, co jednak nie oznacza, że jest całkowicie wolny od chorób zagrażających jego życiu i zdrowiu.
Maluszek jest słabiutki, wychudzony, z widoczną biegunką i zapchanymi świerzbem uszkami - wymieniają przedstawiciele Felkowego Stryszka. - Wdrożyliśmy leczenie wszystkiego co mu dolega. Musimy podbudować jego układ odpornościowy. Prawdopodobnie jego niezborność ruchowa ma podłoże neurologiczne. Maleństwo ma zaledwie 5 tygodni, będzie dokarmiany mleczkiem dla kociąt - informują ratownicy zwierząt, dodając, że za 3 dni Bartusia czeka kontrola.
Formy pomocy zwierzętom i osobom bezdomnym
Bez względu na porę roku zwierzęta potrzebują naszego wsparcia i pomocy. Przytoczona historia jest okazją do refleksji i przemyśleń na temat tego, jakie kroki można podjąć, aby pomóc zarówno bezpańskim psom czy kotom, jak i osobom bezdomnym oraz zapobiec rozwojowi tego problemu. Bezdomność to problem, który nie ma wieku i wbrew pozorom może dotknąć każdego. Jest zjawiskiem ogólnoświatowym, które wymaga działania na wielu poziomach.
Każdy może dołożyć swoją małą cegiełkę do tego aby przeciwdziałać kryzysowi bezdomności. Na poziomie jednostkowym można działać poprzez niesienie pomocy w formie jedzenia, ubrań, środków, higieny osobistej lub po prostu rozmowy, jeśli zaś mowa o zwierzętach to nieocenione wsparcie stanowią dary rzeczowe, datki na organizacje prozwierzęce, a przede wszystkim adopcje, prowadzenie domu tymczasowego oraz czynny udział w akcjach wolontariatu w schroniskach.
Źródło: policja.gov.pl, Felkowy Stryszek- Dom Tymczasowy