Dzikie zwierzę utonęło pod lodem. Nie udało się go uratować
Zwierzę wpadło do lodowatej wody około godziny 13:00. Dramat rozegrał się na pokrytym lodem akwenie pomiędzy osiedlami Metalchem i Malina, przy ulicy Xawerego Dunikowskiego. Mimo mrozów, które od kilku dni panują w całym kraju, tafla jeziorka nie zdążyła zamarznąć na tyle głęboko, by utrzymać ciężar sarny. Straż pożarna apeluje o ostrożność i omijanie zamarzniętych zbiorników wodnych.
Zwierzę wpadło do lodowatej wody
Zimą dzikie zwierzęta często mają duże problemy ze znalezieniem pożywiania. Z tego względu często migrują na duże odległości w poszukiwaniu niezamarzniętych pastwisk lub rozstawianych w lesie przez leśniczych paśników.
Prawdopodobnie podczas jednej z takich wędrówek sarna przypadkiem weszła na pokryty warstwą lodu i śniegu zbiornik wodny. Gdy zwierzę znalazło się kilkadziesiąt metrów od brzegu, tafla zaczęła pękać.
Przerażona sarna desperacko próbująca utrzymać się na powierzchni wody zwróciła uwagę okolicznych mieszkańców, którzy od razu przekazali zgłoszenie straży pożarnej. Na miejscu interweniował zastęp straży pożarnej z PSP z jednostki ratowniczo-gaśniczej 1 Opole.
Choć pomoc nadeszła szybko i na miejscu pojawił się weterynarz, nie udało się uratować zwierzęcia . Sarna zmarła krótko po tym, jak ratownikom udało się wyciągnąć ją na brzeg.
Straż pożarna ostrzega przed wchodzeniem na lód
Pokryte lodem zbiorniki wodne mogą stanowić śmiertelną pułapkę. Skoro tafla była zbyt słaba, by utrzymać poruszające się zwinnie na czterech łapach zwierzę, najprawdopodobniej załamałaby się także pod człowiekiem.
Strażacy odradzają zbliżanie się do oblodzonej powierzchni wody. Nawet dość płytki zbiornik wodny, w którym człowiek może dosięgnąć nogami dna, nie jest bezpieczny. Wydostanie się z lodowatej wody nie jest proste.
Obecny okres jest szczególnie niebezpieczny. Mimo siarczystych mrozów, jakich doświadczają Polacy, pokrywy lodowe najczęściej nie przekraczają kilku centymetrów. Na dodatek zbliża się odwilż.
Niestety zwierzęta nie są w stanie dostosować się do apeli strażaków. Pozostaje nam liczyć na ich instynkt i rozwagę, by zdarzenia takie jak utonięcie sarny w lodowatej wodzie nie zdarzały się w przyszłości.
-
Owczarek niemiecki nienawidzi kąpieli. Śmiertelnie obraził się na pana
-
„Groźny” mężczyzna był załamany po rozwodzie. Chihuahua przypadkiem odmieniła jego życie
-
Szczeniaczek został odrzucony przez mamę. Na szczęście przyjęła go zupełnie inna rodzina
źródło: se.pl