Źrebak pogrążył się w rozpaczy po stracie matki. Znalazł pocieszenie u boku czworonoga

Nowo narodzone źrebię straciło matkę

8 marca ulubienica Karli, klacz o imieniu Sanjoves Cool Sis wydała na świat potomstwo. Niestety, po porodzie stan zdrowia zwierzęcia uległ drastycznemu pogorszeniu. Źrebięciu nazwanemu Tye nie dane było dorastanie pod czujnym okiem matki. Zaledwie 9 dni od jego narodzin konieczna okazała się eutanazja klaczy.

Dramatyczna decyzja sprawiła, że Karla miała osierocone źrebię, które nie tylko rozpaczliwie potrzebowało opieki, ale także towarzysza. Bez matki, źrebak stawał się coraz słabszy. Jednakże pewne nieplanowane spotkanie zmieniło wszystko.

Źrebię znalazło pocieszenie u boku kochającego psa

Nie ulega wątpliwości, że psy mają świetnie rozwiniętą inteligencję emocjonalną i umieją odczytywać stany emocjonalne zarówno ludzi, jak i innych zwierząt. Oprócz tego są jednymi z najlepszych pocieszycieli, potrafiących okazywać wsparcie. Dzięki nim niejeden człowiek przetrwał zgryzoty, ciosy i życiowe dramaty.

Pewnego dnia Karla dostrzegła, że należący do niej pupil imieniem Zip podjął się zadania pocieszania osieroconego źrebięcia. Najwyraźniej wyczuł, że Tye boi się samotności i w tym trudnym okresie potrzebuje, by ktoś po prostu przy nim był.

Odtąd czworonóg przejął rolę przyjaciela i zarazem czułego opiekuna. Jak wspomina opiekunka zwierząt, Zip spędzał całe noce w stadninie u boku młodego konia, wspierając go najlepiej, jak tylko potrafił. Co zaskakujące, nigdy nie zachowywał się w podobny sposób w stosunku do innych źrebiąt w stadninie.

- Zip leżał tuż przy jego głowie i skomlał tak, jakby płakał. Pękało mi serce –wyznała Karla dla "Lewiston Tribune". - To pierwszy taki przypadek, żeby polizał źrebaka, przytulił go i się przy nim położył.

Przez najbliższe tygodnie Zip nie rozstawał się ze swoim nowym przyjacielem i każdego ranka nie mógł doczekać się wizyty w stadninie. - Jak tylko otwierałam drzwi boksu, wbiegał tam prawie mnie przewracając. Dopiero potem ja mogłam wejść. Jeśli źrebak akurat leżał, podchodził do niego i kładł na nim głowę - relacjonuje Karla Swindle. Wiele się zmieniło od czasu, gdy Tye stracił matkę. Dzięki troskliwości, jaką otrzymał na wczesnym etapie rozwoju, młody samiec zdążył wyrosnąć na szczęśliwego, zdrowego konia i nie musi już polegać na swoim psim opiekunie.

Zarówno Zip, jak i Tye, zrozumieli, że ich wspólna przygoda dobiegła końca i każdy poszedł we własną stronę. Dziś koń spędza więcej czasu z przedstawicielami swojego gatunku, ale kundelek niewątpliwie w dalszym ciągu zajmuje szczególne miejsce w jego sercu.

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

• Pies nie chce opuścić przyjaciela, czuwa przy jego boku przez 6 godzin. Cierpliwość się opłaciła

• Strzyżaki sarnie atakują. Jak wyglądają "latające kleszcze" i czym grozi ich ugryzienie?

• Nastolatkowie obrzucili cegłami jaja łabędzicy. Po kilku tygodniach zmarła: "Z żalu pękło jej serce"

Źródło: The Dodo