Pies złamał dziewczynie nadgarstek. Latami błagała lekarzy, by amputowali jej rękę, w końcu się zgodzili
23-letnia Keira Forsythe odkąd pamięta błagała lekarzy o amputację swojej lewej ręki. Po latach próśb chirurdzy ostatecznie zgodzili się spełnić jej życzenie. Dziś młoda kobieta z dumą opowiada swoją historię, zaznaczając, że nareszcie jest szczęśliwa. Co doprowadziło do podjęcia tak radykalnej decyzji?
W wieku 14 lat mieszkanka Wielkiej Brytanii udała się na spacer z ukochanym czworonogiem - chartem angielskim. Właśnie wtedy dziewczynę spotkał nieszczęśliwy wypadek, który zapoczątkował pasmo udręki i niekończącego się bólu.
Pies złamał jej nadgarstek
Walijka wspomina, że w 2012 roku podczas przechadzki z pupilem przełożyła rękę przez plastikowy uchwyt w automatyczną smycz. W pewnej chwili pies dostrzegł w pobliżu wiewiórkę i wyrwał się do przodu, tym samym łamiąc rękę Keiry. Nastolatka doznała poważnego obrażenia nadgarstka.
Na samym początku dziewczyna ani jej bliscy nie podejrzewali że tak błahy incydent będzie miał tak ogromny wpływ na jej przyszłość. Byli przekonani, że złamana kość wkrótce się zrośnie, a nastolatka odzyska pełną sprawność w ręce.
Rzeczywistość okazała się być zupełnie inna. Uraz nadgarstka doprowadził do wystąpienia złożonego regionalnego zespołu bólowego - rzadkiego przewlekłego bólu powodującego skrajną agonię.
Złamana kończyna spędzała dziewczynie sen z powiek i uniemożliwiała normalne funkcjonowanie. Ból był tak silny, że Keira błagała lekarzy, aby amputowali jej ramię.
Błagała, by lekarze odcięli jej rękę. Jej marzenie w końcu się spełniło
Dziewczyna częściowo straciła czucie w uszkodzonej ręce. Wspomina, że w tym czasie nie czuła bólu nawet wtedy, gdy oparzyła się o nagrzaną płytę.
Ku jej zaskoczeniu, po 18 miesiącach znów poczuła swoje ramię, jednak początkowa radość szybko przeminęła. Codzienne czynności były męką. Podczas ćwiczeń i treningów Taekwondo padała na ziemię z bólu. Wszystkie dotychczasowe możliwości leczenia i terapie zawodziły, dlatego w wieku 17 lat Keira poprosiła, aby lekarze amputowali kończynę. Spotkała się jednak z odmową.
Wreszcie w marcu 2019 roku znalazła szpital, który był skłonny amputować jej ramię. Dziewczyna nie mogła się doczekać. Po latach udręki chirurdzy uwolnili ją od cierpienia.
Obecnie Keira jest ambasadorem niepełnosprawności i mówcą motywacyjnym, który odwiedza lokalne szkoły i duże korporacje oraz marzy o rywalizacji w Paraolimpiadzie oraz influencerkę na mediach społecznościowych. Chętnie publikuje zdjęcia na Instagramie, gdzie nie wstydzi się pokazywać swój kikut. Jak sama mówi, nie ma porównania z jakością życia, które ma teraz.
- Nie wydaje mi się, żeby ludzie oczekiwali, że będę szczęśliwa. Jestem oszołomiona, ponieważ ból minął i każdego dnia robię to, co kiedyś uważano za niemożliwe - wyznaje Keira w rozmowie z rozmowie z "Metro". - Co najważniejsze, od tamtej pory mogłam wrócić do Taekwondo i marzyć o Igrzyskach Paraolimpijskich w 2024 roku - dodaje.
Pomimo przykrych doświadczeń z przeszłości 23-latka wciąż kocha zwierzęta i ma pod swoją opieką czworonożnych przyjaciół. Uwielbia spędzać z nimi czas na łonie przyrody.
Zobacz zdjęcia:
Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Keira Forsythe (@keiraforsythe)
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
