Zgłoszenia napływają z całej Polski. Tajemnicza choroba zabija koty, jedna z hipotez już wykluczona
Kilka dni temu weterynarze zaczęli donosić o nowym zagrożeniu. W klinikach coraz częściej pojawiają się koty cierpiące na tajemniczą chorobę o nieznanej etiologii. W krótkim czasie w całej Polsce zmarło kilkadziesiąt mruczków. Nie wiadomo, z czym mamy do czynienia i jak skutecznie leczyć koty wykazujące charakterystyczne objawy. Główny Lekarz Weterynarii zabrał głos i wykluczył jedną z możliwych teorii.
Tajemnicza choroba w ciągu tygodnia zabiła kilkadziesiąt kotów w całej Polsce
Od kilku dni gabinety weterynaryjne wydają ostrzeżenia na temat tajemniczej przypadłości , której ofiarą padło już kilkadziesiąt kotów w całej Polsce. Zaczęło się od zachodniej części kraju, jednak aktualnie znane są przypadki z prawie wszystkich województw.
Początek całej sprawie dał wpis na grupie zrzeszającej ponad 8 tys. weterynarzy na temat kota ze specyficznymi objawami neurologiczno-oddechowymi . Natychmiast pojawiły się głosy lekarzy, którzy podobnych przypadków w ostatnich dniach doświadczyli w swoich lecznicach. Koty z całego kraju trafiają do weterynarzy z tymi samymi objawami , a ich stan szybko się pogarsza.
Nie wiadomo, z jaką jednostką chorobową mamy do czynienia, a nowych przypadków przybywa w zastraszającym tempie. Weterynarze nie potrafią znaleźć wspólnego mianownika między ofiarami. Dotknięte chorobą były zarówno koty wychodzące, jak i niewychodzące . Roli nie odgrywa także wiek pupila, ani jak się na razie zdaje – jego dieta.
Ciała zmarłych kotów zostały poddane sekcji i badaniom, które mają wyjaśnić, co stoi za tajemniczymi objawami. Próbkami zajmuje się inspektorat w Puławach. Wśród właścicieli kotów na razie zalecana jest ostrożność .
Główny Lekarz Weterynarii uspokaja. Nie ma dowodów, że to ptasia grypa
Od kiedy tydzień temu zaczęły się pojawiać pierwsze informacje o dziwnej chorobie , wśród internautów popularna stała się hipoteza, że tajemnicza przypadłość jest spowodowana wirusem ptasiej grypy . Na razie jednak nie znalazła ona potwierdzenia w danych medycznych.
– Na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów , a w szczególności wyników badań laboratoryjnych, które mogłyby stanowić przesłankę do twierdzenia, że opisywane w mediach objawy, obserwowane u kotów, wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków i nastąpiły po zjedzeniu surowego mięsa jakiegokolwiek gatunku zwierzęcia rzeźnego, znajdującego się w legalnym obrocie, a pozyskanego w zatwierdzonych rzeźniach, w których przeszły badania przed- i poubojowe – czytamy w komunikacie Głównego Lekarza Weterynarii Pawła Niemczuka.
Mimo to weterynarze zalecają ostrożność, jeśli chodzi o karmienie zwierząt surowym mięsem. Apelują, żeby chwilowo zrezygnować z takiej diety i podawać pupilom produkty poddane obróbce termicznej . Oznacza to, że mięso musi osiągnąć w środku temperaturę 71℃ . Nie zaleca się smażenia i podgrzewania w kuchence mikrofalowej, ponieważ przy tych metodach nie jest jasne, jak gorące w środku staje się mięso. Najlepsze będzie obgotowywanie przez kilkanaście minut we wrzątku .
Skąd wzięła się nieznana choroba? Istnieje kilka hipotez
Miłośnicy kotów zastanawiają się, czy tzw. “pomór kotów” , jak przypadłość nazywają internauci, związany jest z wirusem rustrela , krewnym wirusa różyczki, który odkryto rok temu. Powoduje on objawy neurologiczne podobne do tych trapiących aktualnie polskie koty. Wśród hipotez pojawia się także nadostry przebieg toksoplazmozy i wirus zapalenia otrzewnej . Na razie nie wiadomo, czy któraś z tych hipotez jest prawdziwa.
– Może to być wirus rustrela , tak samo jak wiele innych wirusów jest branych pod uwagę – odpowiada SpecVet na pytanie internauty. – Jednak zastanawia nadostry przebieg choroby . Mogą to być także przyczyny nie związane z zakażeniem wirusowym. Nie ma pewności, czy wszystkie zgłaszane przypadki mają ten sam czynnik wywołujący.
Nie wiemy, czy tajemniczą chorobę wywołuje czynnik zakaźny. Wśród potencjalnych wytłumaczeń pojawiają się także czynniki środowiskowe , np. opryski , skażenie gleby i wody, kontakt z zanieczyszczonymi ubraniami. Zaleca się więc trzymać odzież i obuwie, które mieliśmy na zewnątrz, z daleka od kotów, a także ograniczać wychodzenie czworonogów.
Innym wytłumaczeniem jest czynnik związany z żywnością . Chociaż chorujące koty były na bardzo różnych dietach, jako potencjalny powód ich zgonu podaje się zatrucie toksynami , czy jak wcześniej wspomniano, spożywanie zakażonego mięsa .
Niektórzy do całej sprawy podchodzą sceptycznie. Według nich może nie istnieć pojedyncza przyczyna zachorowań kotów w całej Polsce . Być może to zupełnie odrębne jednostki chorobowe, które zostały wrzucone do jednego worka po zaniepokojeniu weterynarzy i doniesieniach medialnych. Na rozwój sprawy i potencjalne rozwiązanie musimy jeszcze czekać.
Źródło: Instagram, Facebook, zielona.interia.pl