Zamknął w skrzyni kotkę wraz z kociętami. Zwierzaki były w pułapce bez wyjścia
Bezmyślność ludzka nie zna granic. Przekonali się o tym inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce z oddziału w Starogardzie Gdańskim, którzy stawili się w jednym z ogródków działkowych w miejscowości Gniew. Jak się okazało, mężczyzna wypoczywający wśród zieleni nie widział niczego zdrożnego w trzymaniu kociej rodziny w zamkniętej skrzyni.
Cztery zwierzęta, a dokładniej kocia mama z trójką potomstwa, były zamknięte w drewnianej skrzyni. Właściciel z nieznanych bliżej przyczyn uniemożliwiał im swobodne wydostanie się na zewnątrz.
Kocia rodzina trzymana w klaustrofobicznych warunkach
Agata Potulska, inspektorka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce z oddziału w Starogardzie Gdańskim zrelacjonowała akcję przeprowadzoną na jednej z działek w województwie pomorskim. Widok, jaki tam zastała, przyprawiłby o łzy każdego miłośnika zwierząt.
- Koty nie mogły się samodzielne wydostać z tego ciasnego miejsca. W środku znajdował się karton i miska, w której miała być woda. Do jedzenia miały parówki, czyli karmę dla nich nieodpowiednią - opowiada.
Warto zauważyć, że w środku znajdowały się także najróżniejszego rodzaju odpadki, które najwidoczniej miały "umilić" zwierzętom pobyt w zamknięciu.
W ocenie inspektorów zwierzęta mogły spędzić w pułapce bez wyjścia nawet tydzień.
Właściciel nie widział problemu
W trakcie interwencji na działce przebywał mężczyzna. Spytany przez inspektorów o zwierzęta przyznał, że to jego kotka.
Tym, co wydaje się szczególnie szokujące i karygodne w zaistniałej sytuacji, jest fakt, iż właściciel kociej mamy i trójki maluchów nie widział nic złego w tym, by zwierzęta żyły w takim zamknięciu. Tłumaczył się, twierdząc, że zamknął kotkę z młodymi, ponieważ uciekała.
- Po rozmowie z nami przeprosił za swój czyn – mówią inspektorzy. - Jednak zwierzęta zostały odebrane.
Kocia rodzina wymagała natychmiastowego leczenia, dlatego została skierowana do lecznicy dla zwierząt. Niestety, pomimo starań i wysiłku weterynarzy, jedno z kociąt nie przeżyło. Inspektorzy dodają, że gdy kotki w pełni wyzdrowieją i osiągną odpowiedni wiek, zostaną przekazane do adopcji. Zainteresowanych odsyłamy do oficjalnego fanpage'a organizacji na Facebooku. Link pozostawiamy tutaj.
Zobacz zdjęcia:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!