Zaczepiał, zaczepiał i się doigrał. Szokujące nagranie, na taką głupotę nie ma lekarstwa
Las jest miejscem bytowania wielu gatunków dzikich zwierząt, lecz niekiedy obecność turystów nie odstrasza, a wręcz przyciąga stworzenia, które liczą na łatwy kąsek. Przedstawiciele parku narodowego udostępnili nagranie wykonane przez nieodpowiedzialnego kierowcę. Mężczyzna zatrzymał auto, a następnie uchylił okno i usiłował dotknąć jednego z niedźwiedzi. Zwierzak wcale nie miał ochoty na pieszczoty.
Kierowca zatrzymał auto, by pogłaskać niedźwiedzia
Zbliżająca się jesień to kluczowy moment w cyklu życia dzikich stworzeń. Po upalnym lesie nadchodzi ochłodzenie, a wraz z nim zaczyna się pora magazynowania zapasów koniecznych do przetrwania zimy. W tym czasie należy pamiętać o tym, że dzielenie się pokarmem z istotami zamieszkującymi lasy bądź ich zaczepianie, głaskanie czy płoszenie szkodzi samym zwierzętom.
Niestety apele przedstawicieli parków narodowych nie trafiają do turystów łamiących obowiązujące zakazy, a w konsekwencji wiele zwierząt, w tym niedźwiedzie, przyzwyczaja się do obecności ludzi. Rezultat jest zazwyczaj ten sam - drapieżniki nieodwracalnie tracą swój naturalny lęk przed człowiekiem i coraz natarczywiej domagają się jedzenia od spotkanych osób.
Do sieci trafiło nagranie z przypadkowego spotkania z niedźwiedzicą z młodym. Zatrzymując pojazd i uchylając szybę, pewien kierowca najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy z tego, że stanął do nierównej walki.
Oko w oko z niedźwiedziem. Głupota kierowcy aż poraża
Chociaż strażnicy parków narodowych w Stanach Zjednoczonych nieustannie przypominają, aby nie schodzić z głównych szlaków, nie otwierać okien ani niepotrzebnie nie wysiadać z samochodów podczas podziwiania leśnego spektaklu, autor nagrania i tak zdecydował się zignorować komunikaty. Kiedy mężczyzna zauważa na drodze niedźwiedzicę grizzly z młodym, opuszcza szybę i włącza nagrywanie w telefonie.
W kolejnych sekundach kierowca pozwala młodemu zwierzęciu na zajrzenie do wnętrza auta . Niedźwiadek stanął na tylnych kończynach i oparł łapy zakończone ostrymi pazurami o drzwi. Sytuacja przybiera nieoczekiwany obrót, kiedy ciekawskie zwierzę próbuje sięgnąć do środka. Kierujący przymyka szybę, zmuszając niedźwiedzia do wycofania się w stronę matki.
Ta krótka interakcja z dzikim stworzeniem pozostawiła jednak niedosyt. Kierowca ponownie opuszcza szybę i zaczepia niedźwiadka, chcąc go pogłaskać. Tym razem drapieżnik z zaskoczenia skacze na drzwi. Mężczyźnie ledwo udało się odepchnąć zwierzę, które nieomal drasnęło go pazurami w rękę. W tym całym zamieszaniu nagrywający wypuszcza telefon z dłoni. Film urywa się w kluczowym momencie.
Nakarmiony niedźwiedź to martwy niedźwiedź
Nie ma wątpliwości, że “atak” ze strony młodego drapieżnika był podyktowany jedynie próbą sięgnięcia łapą do wnętrza pojazdu. Mimo iż zwierzęta wydają się być neutralnie nastawione w stosunku do napotkanych turystów, eksperci udostępnili nagranie ku przestrodze. "Samolubne i obrzydliwe" - wyrokują internauci, u których film wywołał oburzenie. Takie zachowanie wydaje się zabawne, dopóki komuś nie stanie się krzywda.
Miałem nadzieję, że te pazury dosięgną jego twarzy - komentuje pod filmem jedna z osób.
Nie zapominajmy, że dzikie zwierzęta są nieprzewidywalne, a w kontakcie z człowiekiem bardzo się stresują i mogą zachować się różnie. Konsekwencje przyzwyczajenia ich do obecności człowieka mają fatalne następstwa dla obu stron. Jeśli niedźwiedzie będą nadal zachęcane do zbliżania się do samochodów czy dokarmiających je turystów, przedstawiciele parków narodowych mogą być zmuszeni je uśpić.
Źródło: instagram/ touronsofnationalparks