Za ogrodzeniem cmentarza rozgrywał się dramat. W końcu rozpaczliwe wołanie o pomoc usłyszeli ratownicy
Głośny płacz rozbrzmiewał zza ogrodzenia cmentarza. Żałosny jęk był nie do pomylenia z niczym innym. Niewinna istota, porzucona na pastwę losu, błagała o ratunek. Potrzebowała, żeby ktoś zainteresował się jej losem i ocalił od samotności.
Przy cmentarzu rozgrywał się dramat. "Personel schroniska był załamany"
W odległym zakątku Beaumont w Teksasie, za ogrodzeniem cmentarza rozegrał się dramat, którego główną bohaterką stała się samotna sunia o imieniu Magnolia. Jej desperacki szczek błagalnie rozbrzmiewał wśród nocnej ciszy. Ta cętkowana psina potrzebowała, by ktoś zwrócił na nią uwagę, by ktoś ocalił ją od samotności i zapomnienia.
Na szczęście jej wołanie o pomoc dotarło do uszu pracowników Beaumont Animal Care, którzy natychmiast wyruszyli w kierunku dźwięku dochodzącego zza cmentarnego ogrodzenia.
Jak pozbyć się sierści z domu i auta? Zrób tak, a kłaczki znikną w mig. Nawet zwierzak będzie w szokuPersonel schroniska był załamany, widząc ją przywiązaną do drzewa bez schronienia i dostępu do wody. Szczekanie Magnolii stało się ochrypłe od wołania o pomoc przez całą noc - mówi Rachel Bush, techniczka weterynarii i kierowniczka schroniska.
Sunia była nieufna wobec ludzi. Potrzebowała czasu, by zapomnieć o krzywdzie
Na początku Magnolia była nieufna wobec swoich ratowników. Jak mogła zaufać ludziom, skoro ktoś właśnie przywiązał ją do drzewa i zostawił na pastwę losu? Personel schroniska postanowił dać psu czas, by mogła ponownie uwierzyć w dobroć ludzi. Wkrótce Magnolia zrozumiała, że oni wszyscy byli tu, by jej pomóc.
Dzięki cierpliwości naszego personelu i uspokajającemu tonowi głosu, szybko zrozumiała, że nie jesteśmy tu, by jej zaszkodzić - mówi Bush.
Ocalona od śmierci Magnolia mogła wreszcie odetchnąć z ulgą. Nie była już samotna i z radością zdobywała nowych przyjaciół w schronisku. Do nowych warunków przyzwyczaiła się znacznie szybciej, niż oczekiwano.
Magnolia stworzyła sobie tu swoją nową rutynę, wita wszystkich, którzy ją mijają. Cieszy się towarzystwem swojego współmieszkańca w boksie i czasem spędzonym na podwórku.
Personel schroniska liczy, że Magnolia znajdzie nowy dom
Bush ma nadzieję, że Magnolia wkrótce znajdzie swoją rodzinę. Zasłużyła, by ktoś obdarzył ją bezwarunkową miłością i komfortem. Sunia nie pogardziłaby nowym domem, w którym znalazłyby się wygodne meble. Jak szybko zrozumiał personel schroniska, jej ulubioną rozrywką jest wypoczywanie.
Magnolia chciałaby mieć innego psa za przyjaciela w swoim nowym domu. Nie jest zbyt aktywną suczką, więc wygodna kanapa byłaby dla niej idealnym miejscem na relaks.
Historia Magnolii to opowieść o ludzkim okrucieństwie, które nie zna granic. Sunia miała szczęście, że znaleźli ją ludzie o wielkim sercu, ale wiele innych zwierząt takiego szczęścia nie miało. W sercu Magnolii na zawsze pozostanie dziura po byłym właścicielu, który próbował jej się pozbyć w najgorszy ze sposobów.
Źródło: thedodo.com