"Czym zawinił ten szczeniak?" Suczka została przywiązana do drzewa, mogła tak spędzić całą noc
Wrocławska organizacja pro-zwierzęca Ekostraż podzieliła się na Facebooku historią szczeniaka, którego znaleziono w Parku Szczytnickim w piątkowy ranek. Zwierzę było zziębnięte i przerażone. Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż spędziło na uwięzi całą noc. Mimo traumatycznych doświadczeń z winy poprzedniego właściciela, sunia wpatruje się w człowieka jak oczarowana.
Żadne inne zwierzę nie łaknie ludzkiej uwagi tak intensywnie jak pies. Chociaż zależy mu na akceptacji ze strony innych psich pobratymców, to do opiekuna chętnie się przytula, nadstawia głowę na głaskanie i liczy na komplement. Tym trudniej takim zwierzakom się odnaleźć w schroniskowych realiach.
Ktoś przywiązał szczenię w parku i zostawił
Bezbronne szczenię straciło dom i rodzinę z nikomu nieznanych powodów. Właściciel pozostawił suczkę w Parku Szczytnickim, gdzie została znaleziona dopiero w piątkowy poranek. Chociaż kalendarzowa wiosna rozpoczęła się już kilka tygodni temu, nocą oraz o brzasku nadal mogą występować przymrozki.
Wiele wskazuje na to, iż pies przez całą noc, aż do godziny 9 pozostawał narażony na czynniki atmosferyczne, ataki ze strony dzikich zwierząt czy też osób pod wpływem alkoholu bądź zwyczajnie mających wobec niego złe intencje. Szczenię stało przywiązane do drzewa, dlatego na wypadek zbliżającego się zagrożenia nie miało nawet możliwości ucieczki. Takie zachowanie ze strony opiekuna jest absolutnie niedopuszczalne i godne potępienia.
Dlaczego kot liże, gdy go głaszczesz? Odpowiedź powinien poznać każdy opiekunPrzyjazna sunia do pokochania od pierwszego wejrzenia
W oczach nowej podopiecznej wrocławskiego schroniska kryje się bezkresny smutek i samotność. W ciągu jednego dnia jej świat się zawalił. Z jakiego powodu została skazana na bezdomność? Trudno też stwierdzić, od jak długiego czasu wystawała przy drzewie.
Dobrą wiadomością jest natomiast to, iż sunia trafiła pod opiekę lekarzy weterynarii, a w klinice została przebadana, odpchlona i odrobaczona. Z relacji inspektorów wynika, iż szczeniaczek wtula się w człowieka i kwili, gdy zostaje sam.
- Sikał w domu? Zjadł dywan? Okazał się nie być maskotką, a żywym stworzeniem? […] Zgadujemy, że właściciel się po nią nie zgłosi, więc cóż, szuka domu... - kwitują smutno przedstawiciele Ekostraży.
Osoby zainteresowane adopcją zwierzęcia proszone są o kontakt SMS-owy pod numerem telefonu: 606259352. Na leczenie suni można również przeznaczyć datek poprzez zbiórkę utworzoną w poście na Facebooku. Pozostaje wierzyć, iż niegdyś niekochany szczeniaczek nie będzie musiał długo czekać, zanim ktoś obdarzy go miłością, przygarnie pod własny dach i przyjmie do rodziny.
Porzucanie zwierzęcia to poważne przestępstwo
Pragniemy przypomnieć, iż w to schronisko, a w żadnym wypadku park, las czy pobocze drogi, służy jako miejsce, w którym można pozostawić psa, kota czy inne stworzenie, nad którym nie jesteśmy w stanie dłużej sprawować opieki. W świetle polskiego prawa porzucenie zwierzęcia domowego jest klasyfikowane jako jedna z form znęcania się nad pupilem, a popełnienie tego przestępstwa może mieć poważne konsekwencje dla sprawcy.
Niezależnie od motywacji, sytuacji finansowej czy zwykłego “widzimisię”, czyn ten obciążony jest karą grzywny bądź karą ograniczenia wolności do lat 3. Sprawa przywiązanego do drzewa szczeniaka została zgłoszona policji. Trwa ustalanie sprawcy.
Źródło: Ekostraż