Z okazji 77. rocznicy Powstania Warszawskiego wspominamy Zofię Czerwińską i jej niezwykłego psa
Zmarła w 2019 r. Zofia Czerwińska miała tylko 9 lat, gdy wybuchło Powstanie Warszawskie. W jednym z wywiadów aktorka wyznała, że ocalenie zawdzięcza niezwykłemu psu. Przypominamy jej historię w przeddzień 77. rocznicy zrywu.
Ojciec Zofii Czerwińskiej był lekarzem. Pewnego dnia, gdy walki w Warszawie trwały w najlepsze i nic nie wskazywało na to, by koszmar miał się szybko skończyć, mężczyzna przyprowadził do domu niezwykłego psa.
To był wilczur wojskowy
- To był duży wilczur o łagodnym usposobieniu - wspominała po latach aktorka w rozmowie z "Faktem". - Był ranny. Łatwo było się domyślić, że to pies wojskowy, którego tata jakoś zdołał zwinąć Niemcom. Jako lekarz, mój ojciec był w stanie pomóc temu psu.
Po kilku dniach pojawiły się nawet informacje o tym, że Gestapo faktycznie szuka zagubionego w Warszawie psa wojskowego. Ojciec Zofii Czerwińskiej nie zamierzał go jednak oddawać z powrotem na służbę Niemcom. Przygarnął czworonoga. Doglądała go właśnie Zofia.
Dziewczynka szybko nawiązała więź z psem, który nie odstępował jej na krok. Zwierzę rozumiało, że to właśnie opiece Zofii zawdzięcza życie. Wilczur towarzyszył więc dziewczynce wszędzie, gdzie szła. Zapewne był to element jego wojskowego szkolenia.
Wyszła tylko po wodę ze studni
Pewnego Zofia musiała udać się po wodę do studni na podwórko za kamienicą, w której mieszkała. To był jej zwykły obowiązek i dziewczynka nie wahała się, mimo że na zewnątrz, nieopodal, trwały walki powstańców z Niemcami i świszczały kule.
Wierny wilczur oczywiście poszedł za dziewczynką. W którymś momencie rozległ się dziwny gwizd. Pies rzucił się na Zofię bez ostrzeżenia i przewrócił ją na ziemię!
Pies nie wahał się ani sekundy
Dopiero po chwili dziewczynka zorientowała się, co się stało. Wilczur wyczuł niebezpieczeństwo, powalił ją na ziemię i w ten sposób uratował przed trafieniem kulą z karabinu. Samo zwierzę zostało przeszyte pociskiem.
- Ja tylko czułam, jak to jego serduszko przestaje bić - mówiła Zofia Czerwińska we wstrząsającej rozmowie.
Zofia Czerwińska przeżyła Powstanie Warszawskie dzięki bohaterskiemu psu , który nie wahał się oddać życie za swą opiekunkę. Być może właśnie tamto zdarzenie zadecydowało o tym, że Zofia Czerwińska przez całe życie kochała psy i można było często spotkać ją, jak wyprowadzała swoje pupile na spacery.
Zofia Czerwińska odeszła 13 marca 2019 r.
Źródło: fakt.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Jedni dokarmiają, inni zostawiają wnyki. Trwa spór o dzikie koty w Piotrkowie Trybunalskim
-
Ferma lisów w Krotoszynie śniła się aktywistom w koszmarach. Sprawcy usłyszeli wreszcie zarzuty
-
Tak wstrząsającej interwencji dawno nie było. Aktywiści ratują psy z rąk szaleńca