Wstrzymano wykaszanie traw. Powodem dwa słodkie koźlęta, widok wprost odbiera mowę
W Leśnictwie Biały Bór (woj. zachodniopomorskie) trwało wykaszanie malin i innych roślin rosnących wokół młodych drzew. W pewnym momencie leśniczy nadzorujący wycinkę zaapelował, by niezwłocznie przerwać wszelkie prace. Jego uwagę przykuły niewielkich rozmiarów stworzenia ukryte w wysokiej trawie, które bliskie spotkanie z kosiarką mogłyby przypłacić życiem. Jak dowiadujemy się z wpisu na mediach społecznościowych, na Pomorzu doszło do niezapowiedzianego wstrzymania prac podczas oczyszczania zagajnika z dodatkowej roślinności. Leśniczy o imieniu Olek wypatrzył w wysokiej trawie rodzeństwo koźląt.
Bliźnięta ukryły się na łące
Leśniczy nie mieli żadnych wątpliwości, co do pochodzenia dwójki zwierząt - oba na pewno pochodzą od jednej matki, gdyż sarny często rodzą bliźnięta.
Samica prawdopodobnie opuściła je tylko na chwilę, udając się na żer. Wciąż nieporadne maleństwa zostały ukryte w dwóch, nieco oddalonych od siebie miejscach, gdzie cierpliwie czekały na powrót mamy.
Pozostaje jednak ważne pytanie - dlaczego sarna pozostawiła swoje potomstwo bez opieki w miejscu, gdzie z łatwością mogą paść ofiarą polujących wrogów? Z odpowiedzią przychodzą eksperci.
- Matka natura obdarzyła koźlęta umiejętnością pozostawania w bezruchu, a dodatkowo młode nie wydzielają zapachu, co chroni je przed zwęszeniem przez drapieżniki - czytamy na stronie Lasów Państwowych.
Warto również zwrócić uwagę na charakterystyczne umaszczenie młodych zwierząt. Białe kropeczki na ich ciele pozwalają na łatwiejsze maskowanie i wtopienie w otaczające je zewsząd kwiaty i świeże liście.
Znalazłeś młodą sarnę? Zostaw ją na miejscu
W związku z zaistniałą sytuacją, leśnicy wznowią prace dopiero wtedy, gdy koźlęta pójdą za matką w inny fragment lasu. Przy okazji, zważając na rozpoczęcie sezonu koszenia trawy, apelują o dokładne sprawdzanie, co w niej piszczy.
Wiosną i latem różne gatunki zwierząt wychowują młode, które chowają się w wysokich zaroślach. Leśniczy zwracają uwagę, aby pod żadnym pozorem nie dotykać młodych, ani nie próbować wynosić je z lasu pod pretekstem niesienia ratunku. Matka na pewno po nie wróci.
Niestety, smutną prawdą jest, że znaczna część potomstwa dziko żyjących zwierząt ponosi poważne obrażenia, a nawet śmierć w wyniku obsesyjnego koszenia łąk i trawników. Przykładem tragicznego finału strzyżenia traw może być historia małej sarenki, która przed kilkoma dniami trafiła do Ośrodka Rehabilitacji "Mysikrólik" Na Pomoc Dzikim Zwierzętom. Maleństwu nie udało się uciec przed kosiarką, w wyniku czego straciła raciczki.
Nie dopuśćmy do tego, by kolejne zwierzęta podzieliły jego los. Ostrzeż rolników, fanów ogrodnictwa oraz swoich bliskich i pamiętaj, by samemu także zachować szczególną ostrożność.
Zobacz nagranie i zdjęcia:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Wilcze szczenię wyje po raz pierwszy. Kamera uchwyciła niesamowity moment, prawdziwe cudo
Przemycał do Polski gatunek zagrożony wyginięciem. Zatrzymali go funkcjonariusze KAS
Policja przestrzega: nie zostawiaj dzieci i zwierząt w rozgrzanym samochodzie. Upał może je zabić