Wstrząsająca tragedia we Wrocławiu. Czy to zdarzenie nauczy czegoś Polaków?
Wstrząsająca interwencja obrońców zwierząt miała miejsce dziś w nocy we Wrocławiu. Niestety, nie udało się zapobiec najgorszemu.
Członkowie EKOSTRAŻY poinformowali o tragedii dziś rano na swoim profilu na Facebooku. Zdjęcia wstrząsnęły internautami.
"Leżał zakrwawiony i cierpiący"
- Zabraliśmy go w nocy spod bloku przy Gajowickiej 90 we Wrocławiu - czytamy w poście opublikowanym na Facebooku. - Kot wypadł z czwartego piętra. Leżał pod oknami zakrwawiony i cierpiący.
Zwierzę najwidoczniej wypadło z czyjegoś okna, które nie było odpowiednio zabezpieczone.
- Kot płakał z bólu, wymiotował i miał duszności - napisali wolontariusze EKOSTRAŻY. - Niestety, mimo naszej natychmiastowej reakcji kot nie przeżył. Gnaliśmy po niego przez całe miasto. Na darmo.
Kot miał na sobie mikrochip, który jednak nie został zarejestrowany w bazie danych, co na razie uniemożliwia dokładną identyfikację jego właściciela.
"Ktoś zawiódł"
- Ktoś zawiódł na Gajowickiej 90 we Wrocławiu - piszą obrońcy zwierząt. - To nie był bezdomny kot, miał właściciela. Ktoś go nie dopilnował, ktoś pozwolił, by wypadł z okna.
Wolontariusze mają nadzieję, że przykra historia kota, który zginął po upadku z okna, nauczy czegoś wszystkich opiekunów zwierząt.
- Dbajcie o swoje koty - piszą wolontariusze. - Często najgorszy wypadek, jaki przytrafia się kotu, to jego nieodpowiedzialny opiekun.
Zobacz wpis na facebookowym profilu EKOSTRAŻY, informujący o tragedii. UWAGA! Zdjęcia są drastyczne, oglądacie na własną odpowiedzialność.
Źródło: Facebook.com @EKOSTRAZ
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Nie wiedziała, że to ich ostatni spacer. Pies padł ofiarą niespodziewanego ataku
Spuścili go z oka na sekundę, zniknął na cztery dni. Przygoda Jaspera odbiera mowę
Kobieta ukradła mu ukochanego psa. Wszystko zmienił post na Facebooku