Wydało się, co robi weterynarz, gdy nikt nie patrzy. Każdy zwierzak chciałby zostać jej pacjentem
Niejeden właściciel psa czy kota miał okazję przekonać się, że weterynarz weterynarzowi nierówny. Każdy chciałby znaleźć doświadczonego lekarza z powołaniem, któremu można w pełni zaufać. Dlatego system ocen, rekomendacji i opinii pozostawianych na stronach internetowych klinik może okazać się niezastąpionym narzędziem w wyborze "tego jedynego". Niemniej jednak niektórzy opiekunowie zwierzaków boją się, co może spotkać ich podopiecznych za zamkniętymi drzwiami lecznicy. Czy słusznie?
Weterynarz przyłapana!
Od czasu do czasu słyszy się o przypadkach nadużyć i przemocy wśród weterynarzy, czy stylistów psich fryzur. Głośnym echem obiła się sprawa groomera z piekła rodem, który maltretował zwierzęta w Częstochowie. Aby nie dopuścić do sytuacji, w której naszemu podopiecznemu mogłoby grozić niebezpieczeństwo, warto zatem upewnić się, że osoba z którą mamy do czynienia, rzeczywiście kocha zwierzęta i kieruje się ich dobrem.
Najłatwiejszym sposobem na weryfikację, czy dana osoba jest profesjonalistą z krwi i kości, jest obserwacja sposobu, w jaki obchodzi się ze swoimi pacjentami. Pewne zachowania wyrażają bowiem więcej niż słowa. Dowodem jest popularne nagranie z udziałem pewnej pani weterynarz, która zszokowała wielu właścicieli domowych pupili.
Podczas rutynowej wizyty w klinice jeden z klientów usłyszał dźwięki, które wzbudziły jego ciekawość. Z pomieszczenia wydobywała się muzyka oraz cichy kobiecy śpiew. Właściciel postanowił wróciła do pokoju, by zobaczyć, co tam się wyprawia. Szybko wyciągnął telefon i wszystko nagrał z ukrycia.
Osoba trzymająca kamerę najpierw szybko przesuwa jej wizją po klatkach z kotkami, serwując nam już na samym początku rozbrajające miauknięcie jednego z nich. Po chwili wycelowała aparat w stronę kobiety i wszystko stało się jasne.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Rozczulające widoki
Okazało się, że za uchylonymi drzwiami znajdowała się niczego niepodejrzewająca weterynarz, która tańczyła razem ze swoim czworonożnym pacjentem! Trzymając na rękach niewielkiego pieska, prawdopodobnie przedstawiciela rasy chihuahua, wspólnie podrygiwała z nim do latynoskiej muzyki. Maluch wcale nie wyglądał, jakby miał narzekać na brak atrakcji podczas pobytu w lecznicy.
Pani doktor doskonale wie, co zrobić, by od pierwszego spotkania rozkochać w sobie zwierzaki oraz ulżyć im w stresie towarzyszącym wizytom. W końcu bardzo często zetknięcie się z lekarzem nie jest dla nich komfortowym doświadczeniem, a perspektywa stawienia się w klinice wywołuje u nich skrajne emocje.
Wideo opublikowane na platformie Youtube zostało wyświetlone już ponad 5 milionów razy, a pod adresem pani weterynarz pojawiła się masa komplementów za przykładne traktowanie czworonożnych pacjentów. Ten filmik udowadnia, że bycie stuprocentowym profesjonalistą w swoim zawodzie oraz wkładanie serca w wykonywaną pracę zawsze popłaca.
Zobacz nagranie:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Nie wiedziała, że to ich ostatni spacer. Pies padł ofiarą niespodziewanego ataku
Spuścili go z oka na sekundę, zniknął na cztery dni. Przygoda Jaspera odbiera mowę
W „Milionerach" padło nietypowe pytanie. Każdy miłośnik psów powinien znać odpowiedź