W głowie się nie mieści, co stało się z ciałem pitbulla. Nikt nie miał odwagi choćby go dotknąć
Pod opiekę organizacji Chicago Pet Treatment and Control trafił ciężko chory pitbull. Stopień zaawansowania dolegliwości skórnych utrudniał mu nawiązanie kontaktu z człowiekiem, a wielu zwyczajnie bało się go choćby dotknąć. Na szczęście na jego drodze pojawiła się osoba, która zakochała się w nim pomimo choroby. Pitbull nazywany Olivier dotychczas szwendał się bez celu po ulicach Chicago. Bezdomny pies, jak wiele innych bezpańskich zwierzaków, nie mógł liczyć na opiekę weterynaryjną. Chorował na przewlekłą chorobę pasożytniczą, przez co żaden z przechodniów nie chciał się przy nim zatrzymać z obawy o zarażenie. W końcu znalazł się śmiałek, który zabrał go do pobliskiego schroniska.
Schorowany pitbull odstraszał swoim wyglądem
Po przetransportowaniu do placówki około roczny Olivier wyglądał jak siedem nieszczęść - w wyniku intensywnego swędzenia jego jaskrawoczerwona skóra pokryta była ranami i zadrapaniami, gdyż tylko w ten sposób mógł doznać chwilowej ulgi. Nikt nie wiedział, jak długo przebywał na ulicy oraz kiedy zaraził się pasożytem.
Stephanie Lee, wolontariuszka i opiekunka ze schroniska stwierdziła, że nigdy wcześniej nie widziała tak zaawansowanego stadium choroby. Podczas codziennego obchodu wzdłuż boksów rozpłakała się na widok nieleczonego zwierzęcia. W klatce nieustannie lizał i gryzł swoje łapy, a z jego ran sączyła się krew.
Będąc w klatce, pies trząsł się ze strachu i nie rozumiał, gdzie w ogóle jest i czego chcą od niego nieznajomi ludzie. Przez cały okres choroby nikt nie zainteresował się stanem zdrowia bezpańskiego zwierzęcia a jedynie przeganiał go z dala od domów, w wyniku czego czworonóg czuł nieufność w stosunku do człowieka i był zamknięty w sobie. Na szczęście pracowniczka schroniska skontaktowała się z Tannerem Smithem z organizacji Knox County Humane Society i poprosiła o znalezienie dla Oliviera domu tymczasowego. Po wszystkim, co przeszedł, nie zasługiwał na zamknięcie w boksie. Potrzebował rodziny, która obdarzy go miłością i nauczy, jak odnaleźć się w nowym świecie.
Pitbull odnalazł bratnią duszę w najmniej oczekiwanym momencie
Chociaż stan zdrowotny Oliviera, zarówno ten fizyczny, jak i psychiczny, pozostawiał wiele do życzenia, pracownicy schronisk połączyli siły, by umieścić go w zastępczej rodzinie. Pomimo bólu, jaki odczuwał, od samego początku było jasne, że wszystko, czego pragnie, to być kochanym. Wystarczyło wypuścić go na chwilę z boksu, by od razu próbował bawić się z wolontariuszami, machając przy tym ogonem.
Nowymi opiekunami Oliviera została Stephanie Lee i jej mąż, Johnny, którzy urządzili swojemu podopiecznemu własny pokój w swoim domu i sprowadzili go do siebie 4 kwietnia. Po pełnej kontroli weterynaryjnej u Olivera zdiagnozowano nużycę oraz wtórne infekcje skóry.
Po rozpoczęciu leczenia, regularnym kąpielach w specjalnym szamponie oraz nacieraniu skóry balsamem i olejem kokosowym zaczęto zauważać efekty. Stan zapalny złagodniał, a samopoczucie psiaka widocznie się poprawiło.
- Przestał ocierać się wszędzie, aby uzyskać ulgę. Właśnie się otworzył. Chciał miłości. Chciał się bawić. Chciał chodzić na spacery. Wspaniale było widzieć, jak jest normalnym, szczęśliwym psem - wspomina Lee w rozmowie z "The Dodo".
Po 6 tygodniach choroba minęła, a podrażniona skóra wróciła do normy. Odtąd Olivier bez cienia strachu kładzie się na grzbiecie i dumnie prezentuje brzuszek, prosząc o czułości.
Chociaż przeszłość Olivera pozostaje niejasna, opiekunowie podejrzewają, że pitbull został porzucony w momencie, kiedy jego stan zdrowia zaczął się pogarszać. Poprzedni właściciele najwyraźniej nie zaprzątali sobie głowy wizytą u weterynarza i zwyczajnie pozbyli się problemu, wyrzucając czworonoga na ulicę.
Trudno sobie wyobrazić, ile Olivier musiał wycierpieć podczas pobytu na ulicy, jednak tymczasowi opiekunowie nie mogą się doczekać chwili, gdy traumatyczna przeszłośc raz na zawsze odejdzie w niepamięć, a pitbull trafi do nowego domu na stałe. Trzymamy kciuki, by od teraz wszystko układało się jak najlepiej!
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Rodzina niepokoi się guzem na brzuchu 13-letniej suczki. Ale to nie jedyne zmartwienie
Dlaczego kotu śmierdzi z pyszczka? 5 możliwych przyczyn nieświeżego oddechu
Niedźwiedzica zawstydziła niejedną influencerkę. Zrobiła sobie 400 selfie
źródło: The Dodo