Turyści nad Bałtykiem nie dowierzali, do wózka dobrał się rudy cwaniak. To nie skończy się dobrze
Pogoda spłatała figla wszystkim tym, którzy wraz z początkiem sierpnia rozpoczęli urlop i postanowili spędzić go nad polskim morzem. Chociaż turyści wypoczywający nad Bałtykiem mogą zapomnieć o ciepłym letnim słońcu i rozgrzanym piasku pod stopami, nie oznacza to, że narzekają na niedosyt atrakcji. W mediach społecznościowych lotem błyskawicy rozprzestrzenił się filmik ze Słowińskiego Parku Narodowego, którego głównym bohaterem był sprytny lis. Zwierzak obrał za cel wózek dziecięcy.
Lisek wykrada z wózka siatkę. "Mamy drania co śmieci w lasach"
Szukasz miejsca nad polskim morzem bez wszechobecnego tumultu i tysięcy ludzi obwarowanych na plaży parawanami? Zważywszy na tłumy w sezonie letnim, utworzony w 1967 roku Słowiński Park Narodowy może nie będzie najlepszą odskocznią od popularnych nadmorskich kurortów, ale kontakt z naturą pozwala skutecznie oczyścić umysł i zredukować stres.
Na obszarze znanym z unikatowych w skali Europy ruchomych wydm, które w ciągu roku potrafią przemieścić się nawet do 10 metrów, można nie tylko podziwiać pustynne krajobrazy, ale także nacieszyć oczy widokiem dzikich zwierząt. Choć najliczniejszą grupą zwierząt Parku są owady, z dużych ssaków należy wymienić licznie występujące jelenie, sarny i dziki. Niemniej na terenie Słowińskiego Parku Narodowego można spotkać również mniejsze stworzenia, między innymi gronostaje, wydry, łasice, bobry czy lisy. O jednym z nich w ostatnich dniach rozpisują się ogólnopolskie serwisy informacyjne.
Rzeczony rudzielec zwrócił uwagę turystów, którzy nie omieszkali zarejestrować jego wyczynów przy pomocy telefonów. Na nagraniu, które opublikowano na facebookowym fanpage'u “Fotopułapki - Trail Cameras”, widzimy, jak dzikie zwierzę sprytnie wykorzystało nieuwagę pewnej rodziny i dobrało się do wózka dziecięcego, a właściwie pozostawionej w nim siatki.
Bezmyślni rodzice w Zakopanem. To jakiś obłęd, co wyprawiali dla zdjęcia z wakacji, "Szkoda dziecka"Turyści zachwycają się lisem ze Słowińskiego Parku Narodowego, ale spryt może go sporo kosztować
Nagranie autorstwa Przemysława Kruszyńskiego przedstawia kradzież plastikowej torby, której zawartość skusiła lisa. Zwierzę z początku skrada się w stronę samotnie stojącego wózka, a następnie zabiera siatkę. Kika sekund później drapieżnik z dumą niesie w pysku “upolowaną” zdobycz, by moment później uciec w głąb lasu.
Okazuje się, że uchwycony na filmie lisek-chytrusek jest dobrze znany turystom odwiedzającym Słowiński Park Narodowy, czego dowodem są publikowane w sieci zdjęcia ze zwierzakiem w roli głównej. Pod nagraniem pojawiły się również komentarze odnoszące się do przypadkowych spotkań z innymi przedstawicielami jego gatunku:
- Rok temu w Bieszczadach pod namiotem lisek ukradł nam chipsy - wspomina jedna z internautek.
Chociaż zachowanie dzikiego stworzenia może wydawać się wielu rozczulające, nie zabrakło też krytycznych komentarzy. Część internautów upatruje w filmie zwiastuna nieszczęśliwego zakończenia historii “złodziejaszka” który zatracił strach przed człowiekiem:
- “Ten lis kiedyś skończy źle, bo pozwala mu się na takie zachowanie. Prawidłową reakcją powinno być odstraszenie go. Sorry. To dzikie zwierzę, nie uczmy go takich zachowań"
- “Biedny ciągnie plastik i Bóg wie, co jeszcze jest w reklamówce i zanim cokolwiek zje, to może się zadławić reklamówką”
- “Niestety takich zachowań zwierząt jest coraz więcej, a to powinno dać do myślenia”
Życie w otoczeniu ludzi wymaga sprytu. Lis go ma
W przestrzeni miejskiej coraz częściej można zaobserwować dzikie stworzenia - dziki, lisy, a niekiedy wilki czy niedźwiedzie. Jest to efekt synantropizacji i synurbizacji, które związane są z utratą lęku tych zwierząt przed ludźmi i ich przystosowaniem się do życia w bezpośrednim sąsiedztwie człowieka. Istoty opuszczające swoje naturalne siedliska znajdują dogodne warunki do życia – żywią się resztkami żywności, które nie trafiły do kontenerów. Na niezagospodarowanych terenach znajdują schronienie.
Niewątpliwie lis to zwierzę obdarzone dużą inteligencją i sprytem, co tłumaczy, dlaczego udało im się "skolonizować" całe osiedla w wielu brytyjskich miastach. Nie należy jednak zapominać, iż zwiększona liczba dzikich gości wiąże się z obopólnym ryzykiem. Dla przykładu lisy mogą być nosicielami wielu pasożytów, ale i chorób, ze wścieklizną na czele. Nie powinniśmy się do nich zbliżać, ani tym bardziej ich dokarmiać czy drażnić.
Z kolei otoczenie ludzkich siedzib również jest pełne zagrożeń dla dzikich zwierząt. Zwierzę w mieście może ucierpieć – na przykład wpadając pod samochód, dlatego niejako w naszym obowiązku jest unikać „zapraszania” dzikich zwierząt na nasze osiedla i posesje. Jednocześnie warto mieć świadomość, iż razem jesteśmy elementami jednej całości, a dzikie zwierzęta bynajmniej nie są intruzami w mieście - to my, wraz ze stale powiększającymi się miastami, wkraczamy na ich terytoria.
Źródło: Fotopułapki - Trail Cameras