Tragedia na Ukrainie: dwójka dzieci zaginęła, odnalazł je uparty pies
Aż trudno uwierzyć w tragedię, do jakiej doszło w ukraińskiej wsi Mykilske w obwodzie donieckim. Dwójka dzieci nagle gdzieś zniknęła. Policja była bezradna, ale pies ciągle wskazywał w jedno miejsce.
Stanisław i jego zona Swietłana wyruszyli do pracy bladym świtem na oddalone o 30 km pole ziemniaków. Zostawili w domu swoje dzieci: 10-letnią Annę i 7-letniego Michaiła. Dzieci nie raz już zostawały same i teoretycznie nic złego nie powinno się stać.
Pies prowadził prosto do skrzyni
W praktyce jednak, gdy Stanisław i Swietłana wrócili wieczorem do domu, dzieci nigdzie nie było. Para zaczęła poszukiwania w domu, w obejściu, u sąsiadów, na okolicznych polach. Dzieci jakby zapadły się pod ziemię.
Do akcji ruszyła policja, a gdy funkcjonariusze nic nie wskórali, poszukiwania zaczął pies tropiący. Dzielne zwierzę od razu pobiegło do domu nieszczęśliwych rodziców. Pokrzątało się trochę po wnętrzu i podeszło do dużej, wiekowej skrzyni, stojącej w jednym z pomieszczeń.
Ani policjanci, ani rodzicie nie wiedzieli, co pies chce im przekazać. Skrzynia zawsze była pusta. Mimo to, pies za każdym razem, gdy puszczano go na poszukiwania, prowadził prosto do drewnianej skrzyni.
Dzieci uległy uduszeniu?
W końcu z niemałym trudem policjanci otworzyli wieko. Ich oczom ukazał się prawdziwy horror. W skrzyni leżały martwe ciała Anny i Michaiła.
Śledztwo w tej sprawie nadal trwa. Ukraińska policja skłania się ku wersji, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Dzieci w zabawie weszły do skrzyni i zamknęły za sobą wieko. Niestety, stare drewno było wypaczone i wieko się zaklinowało. Anna i Michaił ulegli uduszeniu, bo zanim ktokolwiek wpadł na to, by szukać ich w starej skrzyni, było już za późno.
Tylko policyjny pies ani na chwilę nie stracił tropu i od początku pokazywał, gdzie znajdują się dzieci.
Szef donieckiej policji, Artem Kijwko, zaapelował do rodziców, by uważali na swoje dzieci, usuwali z ich drogi niebezpieczne narzędzia i pilnowali ich zabaw, by podobna tragedia nigdy więcej się nie powtórzyła.
Zobaczcie zdjęcia z miejsca zdarzenia, opublikowane na Facebooku:
Źródło: Facebook.com @Артем Кисько, o2.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Goryle w zoo zrobiły psikusa szkolnej wycieczce. Internauci pękają ze śmiechu
Kielnarowa: pies został zagryziony przez wilki. Nie mógł uciekać, był na łańcuchu
„Dziękujemy za zakupy i zapraszamy ponownie". Niezwykły piesek podbija serca internautów