"Tak zakołtunionego psa jeszcze nie widzieliśmy!" Bezduszny właściciel codziennie ignorował cierpienie pupila
Organizacja OTOZ Animals poinformowała za pośrednictwem swoich social mediów o skrajnie skołtunionym psie, którego przejęli inspektorzy z Inspektoratu Gliwice. Warunki, w których zwierzę było przetrzymywane na co dzień oraz sposób, w jaki traktował je właściciel, niewątpliwie pozostawiają wiele do życzenia.
Inspektorzy nie wierzyli własnym oczom, kiedy zobaczyli stan sierści niewielkiego psa imieniem Filipek. Po najprawdopodobniej latach zaniedbań włosie zamieniło się niemal w “skorupę”. Nietrudno sobie wyobrazić, jak bardzo zwierzę musiało cierpieć i czuć dyskomfort. To kolejny dowód na to, jak bezduszni potrafią być ludzie względem bezbronnych, niewinnych istot.
Pies trafił do OTOZ przez przypadek
OTOZ Animals informują, że skołtuniony, cierpiący pies trafił do nich zupełnie przez przypadek. Otóż jeden ze współpracujących z nimi wolontariuszy dostrzegł go, przechodząc obok posesji, na której się znajdował. Widząc opłakany stan zwierzaka, od razu ruszył mu z niezbędną pomocą.
- Psiak całe dnie spędzał uwięziony w brudnym kojcu, wśród własnych odchodów, które pozlepiały jego sierść, tworząc ,,skorupę” - czytamy na facebookowym koncie OTOZ Animals.
Z przerażającego stanu, w jakim był czworonóg, zupełnie nic nie robił sobie jego opiekun. Nie widział jego bólu i cierpienia, które, na co wskazywał stan jego sierści, mogło trwać już od lat.
"Był tak bardzo zakołtuniony, że miał problemy z poruszaniem się."
W dniu interwencji, kiedy na miejscu zjawili się inspektorzy, pies był skołtuniony do tego stopnia, że miał nawet problemy z poruszaniem się. Jego właściciel nie tylko nie widział w tym problemu, ale także bardzo chętnie zrzekł się praw do czworonoga . Pod opieką specjalistów przeraźliwie zaniedbane zwierzę otrzymało imię Filipek.
- Psiak został odebrany i przewieziony do lecznicy pod opiekę lekarzy weterynarii. Konieczna była narkoza, by zgolić powstałe przez lata kołtuny - informują inspektorzy.
Trudno wyobrazić sobie, jak bardzo bezbronny pies cierpiał przez ludzką obojętność. Jego stan jest na tyle poważny, że najbliższe dni musi spędzić w klinice na dalszych badaniach.
Trwa zbiórka na utrzymanie Filipka
OTOZ Animals Gliwice uruchomiło zbiórkę, z której środki zostaną przeznaczone na leczenie i utrzymanie Filipka oraz innych psów, które w ostatnim czasie trafiły pod ich opiekę. Inspektorzy proszą o pomoc, ponieważ liczba zwierząt wymagających interwencji stale rośnie. Bez środków pieniężnych od ludzi o dobrych sercach, którzy nie są obojętni na cierpienie czworonogów, organizacja nie będzie w stanie dalej nieść im pomoc.
Wszyscy zainteresowani wsparciem zbiórki mogą dowiedzieć się o niej więcej pod TYM LINKIEM . Do wypełnienia celu brakuje naprawdę niewiele!
- To kolejny zwierzak, który trafił pod naszą opiekę w ostatnich dniach... Potrzebujemy pomocy, ponieważ nie będziemy w stanie pomagać - podsumowują.
źródło: facebook; ratujemyzwierzaki.pl