Szczenię nie przestawało rosnąć. Zaczęła mieć wątpliwości, czy to pies
Gdy zobaczyła błąkającego się po ulicach małego szczeniaczka, nie mogła zostawić go samego. Zabrała zwierzę do domu i postanowiła wychować razem z resztą swoich psów. Gdy szczeniak zaczął rosnąć i zachowywać się inaczej niż jej domowe pupile kobieta zaczęła podejrzewać, że coś z nim jest nie tak. Nie mogła uwierzyć, że z małego pieska wyrosło takie zwierzę.
Zwierzę potrzebowało jej pomocy
Przygarniając błąkające się po ulicy zwierzę, możemy spodziewać się wielu problemów, nie myślimy o tym, że malutki piesek lub kotek może wyrosnąć, na inne zwierzę niż pierwotnie zakładaliśmy. Świat jednak pełen jest historii kiedy adoptowane lub zakupione zwierzę okazało się nie tym stworzeniem, o które nam chodziło.
Kobieta mieszkająca na co dzień w Meksyku dostrzegła siedzącego na ulicy malutkiego pieska. Stworzenie było wychudzone i bardzo zaniedbane. Musiało długo tułać się z kąta w kąt. Maria słynęła z miękkiego i dobrego serca, zwierzę nie było pierwszym, które postanowiła przygarnąć. W domu czekały na nią poprzednie psy i koty. Stwierdziła, że jeden więcej nie zrobi jej różnicy. Nie spodziewała się, że z adoptowanym stworzeniem spotka ją taka przygoda.
Bielik w stanie agonalnym, drugi nie przeżył. Czy to było otrucie? Codziennie rano czeka na niego po drugiej stronie rzeki. Pies jest w siódmym niebieMały piesek okazał się dzikim stworzeniem
Maluch przybierał na wadze i rósł jak na drożdżach. Najbardziej zmieniały się jego uszy i wydłużał pysk. Opiekunka szczeniaka myślała, że musi być jakąś dziwną krzyżówką. Obawy kobiety nasilały się z każdym dniem podczas karmienia zwierząt. Piesek miał nie tylko ogromny apetyt, ale łapczywie rzucał się na surowe mięso i odgryzał kawałki swoimi ostrymi zębami. Żaden inny pies mieszkający w domu z właścicielką nie zachowywał się w ten sposób.
Jednak dopiero gdy uroczy szczeniak zaczął się szybko rozwijać, kobieta zdała sobie sprawę, że nie jest zwykłym psem. Uratowane przez nią stworzenie okazało się kojotem. Te dzikie zwierzęta mniejsze od wilków zamieszkują Amerykę Północną i są niesamowitymi łowcami. Polują głównie nocą i potrafią biegać z prędkością ponad 60 km/h.
Dzikie zwierzę musiało trafić do ośrodka
Kobieta chciała zachować uratowane przez siebie zwierzę. Jednak mimo wychowania z domowymi psiakami, każdego dnia wychodziła z niego jego dzika natura. Stworzenie potrzebowało szczególnej opieki, dostosowanego wybiegu oraz specjalistycznego żywienia. Jako wybawicielka, choć starała się, jak mogła, nie była w stanie zapewnić mu odpowiednich warunków do życia w swoim domu.
Gdy upewniła się, że na pewno ma styczność z kojotem, zadzwoniła po odpowiednie służby, które zabrały zwierzę do ośrodka dla dzikich zwierząt. Opiekunka wie, że jest mu tam dobrze, jednak zdążyła zżyć się z tym uroczym stworzeniem i każdego dnia bardzo za nim tęskni.
Źródło: facebook/ Marian Vázquez Alarcón