Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Suczka czekała godzinami w deszczu na powrót właściciela. Nie rozumiała, że ją porzucił
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 24.03.2022 19:07

Suczka czekała godzinami w deszczu na powrót właściciela. Nie rozumiała, że ją porzucił

Pies
youtube/Stories of Animals

Ludzkie okrucieństwo nie zna granic, czego przykładem jest los biednej suczki o imieniu Cassie. Na szczęście wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że równowaga w przyrodzie pozostaje niezachwiana. Wszystko dlatego, iż na każdą pozbawioną empatii osobę przypada inna - o złotym sercu i chęci do pomocy.

Suczka mokła w strugach deszczu

Rozrywająca serce historia rozegrała się w Północnej Karolinie w Stanach Zjednoczonych. Pewnego deszczowego dnia Valinda Cortez udała się na zakupy do pobliskiego supermarketu. Kobieta przyjechała na miejsce i skierowała się w stronę wejścia do budynku. Gdy szła przez parking, niespodziewanie jej uwagę przykuł samotnie siedzący czworonóg. 

Pośrodku mokrego betonu znajdowała się średniej wielkości suczka, która tęsknym spojrzeniem rozglądała się wokół siebie. Nie wyglądała na bezdomną, a wyraz jej pyska oraz zachowanie wskazywało na to, że jest bardzo zdezorientowana. Wydawała się pytać: "Gdzie jest mój pan?" Nie trzeba być mistrzem dedukcji, by dojść do oczywistych wniosków - ktoś porzucił to nieszczęsne stworzenie na pastwę losu. 

- Zdałam sobie sprawę, że został porzucony. Było mi go tak bardzo żal. Wyglądał na zrozpaczonego – przyznała Valinda.

Valinda nie potrafiła przejść obojętnie obok niechcianego pupila. Amerykanka od razu pobiegła z powrotem do samochodu, skąd wyciągnęła suchy koc i okryła nim psa. Suczka była przemoczona do suchej nitki, a mimo to wciąż czekała na powrót właściciela.

- Gdy do niego podeszłam, był tak zziębnięty i wystraszony, że nawet się nie poruszył. Wiedziałam, że zostanę z nim tak długo, aż zacznie mi ufać. Nie mogłam go tak zostawić – opowiada kobieta.

DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:

Nigdy więcej nie będzie sama

Po kilkunastu minutach wspólnie spędzonego czasu deszcz ustał, a niebo zaczęło się stopniowo przejaśniać. Valinda przez cały ten czas nie opuściła zwierzaka w potrzebie. Nie chciała zabierać go z parkingu siłą, dlatego karmiła go przysmakami, głaskała i uspokajała łagodnym głosem, próbując zdobyć jego zaufanie.

Dzięki wyrozumiałości i cierpliwości kobiety suczka najwyraźniej wyczuła, że nieznajoma ma wobec niej dobre intencje i w końcu pozwoliła się zaprowadzić do samochodu. Piesek został przewieziony do tymczasowego domu, gdzie zyskał nie tylko kochających opiekunów, ale i nowe imię - Cassie. 

- Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy porzucają swoje zwierzaki. Najważniejsze jednak, że Cassie jest już bezpieczny. Znajdziemy jej wspaniały dom – dodała Valinda Cortez.

Oby od teraz deszcz kojarzył jej się wyłącznie z dobrą zabawą i bieganiem po kałużach, niż tą straszną chwilą, kiedy najbliższy człowiek nadużył jej zaufania. Życzymy Ci, piesku, wszystkiego dobrego!

Zobacz zdjęcia:

Suczka
Suczka
Suczka
Suczka