Strażacy ruszyli do akcji, użyto helikoptera. Wszystko przez niezwykłego kota
Do niezwykłych wydarzeń doszło w miasteczku Bodmin w Kornwalii (Wielka Brytania). Już dawno nie było tam takiego ruchu: straż pożarna, oddział medyczny, helikopter ratunkowy. A Wszystko przez czarnego kota imieniem Piran.
Zaczęło się od zniknięcia 83-letniej mieszkanki miasteczka. Jej sąsiadka, Tamar Longmuir, zaniepokoiła się i zaczęła poszukiwania. Nigdy jednak nie odkryłaby prawdy, gdyby nie pomoc zwierzaka.
Piran wydzierał się na całą okolicę
Piran siedział przy furtce prowadzącej na pobliskie pole i miauczał. Miauczał tak, jak potrafią miauczeć tylko koty w wyjątkowej potrzebie lub wyjątkowo złośliwe. Jego miauczenie niosło się po całej okolicy. Tamar zwróciła na nie uwagę jako jedna z pierwszych.
Piran to czarny kocur, od dawna już grzejący kolana 83-letniej zaginionej. Tamar poczuła, że jego zawodzenie nie jest przypadkowe i może mieć związek ze zniknięciem kobiety.
Gdy Tamar zbliżyła się do Pirana, kotek podniósł się i pognał za furtkę. Usiadł kawałek dalej i znowu zaczął zawodzić. Tamar zrozumiała, że kot gdzieś ją prowadzi. Ruszyła za nim przez pole, aż na skraj bardzo stromego rowu, gęsto porośniętego zaroślami. Piran wszedł między krzaki i zamiauczał. Gdy Tamar wsadziła głowę między gałęzie, zrozumiała wszystko.
Na dnie wąwozu leżała poszukiwana przez nią staruszka!
Kot został bohaterem
Kobieta szybko wezwała odpowiednie służby. Właścicielka Pirana stoczyła się po ścianie wąwozu ponad 20 metrów niżej. Nikt nigdy nie usłyszałby jej wołania o pomoc, gdyby Piran nie doprowadził do niej ratowników.
Nawet strażacy mieli problem z dostaniem się do poszkodowanej. Ostatecznie użyto helikoptera i za jego pomocą przewieziono staruszkę do szpitala. Obecnie kobieta dochodzi do siebie, jej stan jest stabilny.
- Kot Piran bohaterem! - napisali na Facebooku policjanci z Bodmin.
Czarny kot przyniósł szczęście
Teraz całe miasteczko żyje niezwykłym wyczynem Pirana. Mieszkańcy podkreślają, że w tym wypadku czarny kot nie przyniósł nieszczęścia, ale wręcz przeciwnie - okazał się aniołem, który uratował życie swojej pani.
Internauci są zachwyceni Piranem i jego niezwykłym wyczynem. To prawdziwy triumf kociarzy i dowód na to, że ich miłość do kotów nie jest wcale bezsensowna. Koty takie jak Piran przywiązują się do ludzi nie mniej od psów i robią wiele, by im pomagać.
- Gratulacje dla wszystkich ratowników, w tym kota Pirana! - napisała jedna z internautek w komentarzu pod postem na Facebooku.
Zobaczcie niezwykłe zdjęcia z akcji ratunkowej:
Źródło: Facebook.com @BodminPolice
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami