Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Schorowany, bezdomny kot zapukał do okna kobiety. Była jego jedynym ratunkiem
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 24.03.2022 19:07

Schorowany, bezdomny kot zapukał do okna kobiety. Była jego jedynym ratunkiem

Zaniedbany kot
facebook/One cat at a time

W 2020 roku, a dokładniej w Walentynki, w Quebecu w Kanadzie miało miejsce niebywałe zdarzenie. Pewna kobieta usłyszała dziwne odgłosy, które dochodziły z jej podwórka. Ktoś miarowo stukał w jej okno, domagając się, by zwróciła na niego uwagę. Jak dobrze, że mimo początkowych oporów przed wychodzeniem na dwór, postanowiła to sprawdzić. 

"Pomóż mi, proszę"

Po wstępnych oględzinach Kanadyjka znalazła źródło hałasu, które wstrząsnęło nią do głębi. Na mrozie zauważyła przemarzniętego, rudego kotka drapiącego w jej okno balkonowe. Jego wygląd świadczył o tym, że najprawdopodobniej od dłuższego czasu ciężko choruje i głoduje. Biedak nie próbował nawet uciec. Stał na śniegu, żałośnie miaucząc i czekając, aż ktokolwiek zlituje się nad jego strasznym losem.

Kobieta zrobiła mu zdjęcie, po czym natychmiast zadzwoniła do Marii Simard, założycielki Un Chat à la Fois, czyli lokalnej organizacji zajmującej się pomocą bezdomnym zwierzętom. W ciągu niecałej godziny przedstawicielka stowarzyszenia przyjechała na miejsce i bez najmniejszych problemów zabrała posłusznego mruczka do partnerskiej kliniki weterynaryjnej.

- Sam wszedł do transportera, a kiedy dotarł do weterynarza, był bardzo zrelaksowany. Pozwolił weterynarzowi wykonać badanie, badanie krwi i prześwietlenie, co wskazuje na to, że wcale nie był zdziczały - opowiada Maria Simard w wywiadzie z "The Dodo".

Diagnoza lekarzy była alarmująca. Skóra zwierzęcia była cała pokryta ranami po ugryzieniach, pchłami i kleszczami, w dodatku miał odmrożenia, zepsute zęby i cukrzycę. Gdyby kot nie trafił wtedy do lecznicy, mógłby nie doczekać następnego dnia, a co dopiero wiosny.

Liczyła się każda minuta, dlatego weterynarzy niezwłocznie wdrożyli odpowiedni plan leczenia rudego kocurka. Wkrótce stan jego zdrowia zaczął się polepszać, dlatego mógł przejść operację zębów. Czworonożny wojownik otrzymał imię Aslan na cześć dzielnego lwa z serii "Opowieści z Narnii".

DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:

Kot jak z bajki

Początkowo sądzono, że kot zaginął z powodu jego przyjaznej natury, jednak szybko zorientowano się, że nie miał mikroczipa i nie został wykastrowany, więc Marie nie mogła być pewna, czy kiedykolwiek był odpowiednio traktowany. Na samą myśl, że ktoś był zdolny porzucić tak słodkiego zwierzaka, serce się kraje. 

- Zakładaliśmy, że został pozostawiony przez nieodpowiedzialnych właścicieli. Mamy wiele kotów pozostawionych przez ludzi, których nie stać na opłacenie opieki weterynaryjnej - tłumaczy założycielka kanadyjskiej organizacji prozwierzęcej.

Po kilku dniach spędzonych w klinice Aslan wyzdrowiał i nadszedł czas, aby pupil trafił do stałego domu. Jednakże jego zastępczy opiekunowie zdecydowali, że kochają go zbyt mocno, by pozwolić mu odejść, a przy okazji nie chcieli go rozdzielać z innymi uratowanymi kotami - Cleo i Jasmin. Takim oto sposobem Aslan stał się stałym członkiem kociej ferajny. Jego nowi właściciele na pewno nie pożałują tej decyzji.

- Aslan ma specjalną dietę ze względu na cukrzycę, ale lubi jedzenie! W rzeczywistości jego mama musi uważnie obserwować własne talerze, ponieważ Aslan nie wahałby się ukraść jej jedzenia. Czasami robi wyjątek i częstuje go przysmakami - dodaje ratowniczka kotów.

Zobacz nagranie: