Rosjanie w okrutny sposób potraktowali psa. Z pomocą przybyli mu ukraińscy saperzy
Brutalność Rosjan przekracza kolejne granice. Okupanci skrzywdzili psa, który następnie posłużył im za żywą przynętę na Ukraińców. Zwierzak wymagający pilnej pomocy znajdował się pośrodku zaminowanego terenu.
W mediach społecznościowych pojawił się wpis, opisujący historię rudego kundelka z Ukrainy o imieniu Lis. Tym razem żołnierze Putina zwrócili się przeciwko wrogowi, licząc, że empatia wobec zwierząt i chęć pomocy poszkodowanym sprowadzi na nich śmierć.
Rosjanie połamali psu łapy, na koniec zaminowali
Historię kundelka obiegła Internet dzięki wpisowi wolontariuszy z organizacji ZooPatrol, którzy zajmują się ratowaniem zwierząt zza wschodniej granicy. Z ich relacji wynika, że ukraińscy żołnierze znaleźli go w śmietniku pod Makarowem.
Piesek bardzo cierpiał z powodu odwodnienia oraz odniesionych obrażeń. Miał połamane łapy i liczne otarcia skóry. Wokół znajdowały się puste opakowania po racjach żywnościowych rosyjskich wojskowych. Nie ulega wątpliwości, że oprawcy pozostawili go na pewną śmierć. Okoliczni mieszkańcy chcieli natychmiast pomóc zwierzęciu, ale w porę zauważyli, że tuż obok spoczywa mina. Na miejsce wezwano saperów, którzy rozminowali śmietnik, a następnie wydobyto z niego zwierzę i przekazano pod opiekę ratowników.
Zdjęcie przedstawiające kundelka z połamanymi łapami, którego pozostawiono w śmietniku zostało udostępnione na Twitterze przez Antona Heraszczenko, doradcę ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Opatrzył je następującymi słowami: - Minęło 130 dzień wojny, myślimy, że widzieliśmy już wszystko. Ale podłość nie ma granic - odniósł się do aktu bestialskiego znęcania nad zwierzętami.
Uratowany przez Ukraińców pies wraca do zdrowia
Na szczęście, pomimo niewyobrażalnego cierpienia, historia kundelka spod Makarowa okazuje się mieć szczęśliwe zakończenie. Po przybyciu do ośrodka rehabilitacyjnego Lis okazał się bardzo sympatycznym i ufnym czworonogiem, który bez większych oporów rozpoczął rehabilitację.
Niestety, jak ustalili weterynarze, kręgosłup psa uległ złamaniu na poziomie dwunastego kręgu piersiowego, przez co teraz może poruszać się wyłącznie przy pomocy wózka inwalidzkiego. Zwierzak ma jednak czucie w kończynach, dlatego rehabilitanci nie tracą nadziei. Wciąż istnieje szansa, że z pomocą bieżni wodnej uda się przywrócić Lisowi pełną sprawność.
Miejmy nadzieję, że Lis wkrótce będzie w stanie stanąć na wszystkich czterech łapach oraz znajdzie nowych kochających właścicieli!
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Atak niedźwiedzia na turystę w Tatrach. Internauci: "Sam się o to prosił"
Kocurek urodził się z dwoma nosami. Miał zostać uśpiony, los dał mu drugą szansę
Owczarek uwięziony w nagrzanym samochodzie. Właścicielka nie widziała problemu
Źródło: instagram/ZooPatrol_ua, wprost.pl