Rodzina z Kijowa musiała uciekać z kraju. Przez 17 km niosła na zmianę starszego psa
W wyniku rosyjskiej agresji, która trwa już dwa tygodnie, z terytorium Ukrainy uciekło do tej pory blisko półtora miliona ludzi. Wśród uchodźców znalazła się rodzina z Kijowa, która podróżowała ze swoim starszym psem. Zwierzę nie mogło samodzielnie iść, dlatego niesiono go na rękach.
Tłum ukraińskich uchodźców nieustannie przemieszcza się w stronę granicy z Polską, szukając schronienia z dala od rosyjskich wojsk przeprowadzających inwazję na ich ojczyznę. O wyczerpującej i niebezpiecznej przeprawie przez kraj pochłonięty wojną opowiedziała dziennikowi "The Guardian" pani Alisa.
Rodzina z Kijowa musiała uciekać do Polski
Dzień przed wybuchem wojny 35-letnia Alisa, programistka pracująca dla niemieckiej korporacji, straciła ojca. Nazajutrz, kiedy wszyscy opuszczali mieszkania i wyjeżdżali z Kijowa, kobieta porządkowała dokumenty pogrzebowe i próbowała zorganizować pochówek dla zmarłego członka rodziny. Niestety, nie było czasu na upamiętnienie mężczyzny. Krematorium odmówiło przyjęcia jego ciała, dlatego pozostało w kostnicy.
Alisa otrzymała pomoc ze strony pracodawcy i razem ze swoją rodziną miała wyjechać z Kijowa do Polski. Ukrainka była zmuszona pozostawić dobytek życia i razem ze swoją mamą, siostrą, czwórką ich dzieci i psami wyruszyła w stronę przejścia granicznego. Mąż nie mógł przekroczyć granicy ze względu na wiek i nakaz mobilizacyjny.
- Trudno było opuścić Ukrainę. Najpierw straciłam tatę, a teraz zostawiam tam męża. Mój mąż jest dużą częścią mnie, jest moim najlepszym przyjacielem, asystentem, doradcą. Nasza bezgraniczna miłość daje mi teraz siłę - wyznaje kobieta, cytowana przez "The Guardian".
Przyjaciół się nie porzuca
Kiedy rodzina znalazła się w pobliżu granicy z Polską, ilość samochodów czekających na wjazd była przytłaczająca. Bliscy pani Alisy zdecydowali się przejść ostatnie 17 km, pomimo panującej minusowej temperatury. Dzieci płakały z zimna, a prawie 13-letni owczarek niemiecki o imieniu Pulya nie mógł już dłużej iść.
- Przewracał się co kilometr i nie mógł wstać. Zatrzymywałam samochody i prosiłam o pomoc, ale wszyscy odmówili; poradzili nam zostawić psy. Ale nasze psy są częścią naszej rodziny. Mój pies przeżył z nami wszystkie radosne i smutne chwile - podkreśla właścicielka starszego psa. Rodzina nie chciała zostawić ukochanego psa, dlatego postanowiła nieść go na zmianę na rękach aż do najbliższego namiotu dla uchodźców. Poruszające zdjęcia, przedstawiające wiekowego owczarka niesionego w ramionach właścicielki, zostały opublikowane na Twitterze.
Pani Alisa uciekła z Ukrainy wraz z rodziną i psami do Polski. Mąż musiał zostać w kraju. Mówi, że jej serce jest złamane.
— KSIĄŻĘ PÓŁKRWI💙💛 (@batofthedungeon) March 9, 2022
Dodaje, że owczarek ma 12 lat i się przewracał. Nieśli go na rękach. "Ludzie poradzili, abyśmy zostawili psy, ale nasze psy są częścią naszej rodziny" pic.twitter.com/tdAAqxZpto
All over #Ukraine people are on the move. Not leaving their loved ones behind. #StandWithUkraine️ #humanity #UkraineUnderAttack pic.twitter.com/zIvHnSMhfI
— olexander scherba🇺🇦 (@olex_scherba) March 9, 2022
Rodzina pani Alisy dotarła szczęśliwie do sąsiedniego kraju. Na razie kobieta nie może zdecydować, gdzie chce zostać: w Polsce, czy wyjechać do Niemiec, jak wszyscy jej koledzy. Źródło: twitter/olex_scherba, The Guardian
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
Kurier zrzucił ciężką paczkę na psa. Skandaliczne zachowanie zarejestrowała kamera
Mężczyzna nie porzucił swojego psa w Ukrainie. Po tygodniu dotarł do Polski
Janusz Chabior apeluje do fanów. Chodzi o pomoc dla zwierząt z Ukrainy