Rodzina ratuje małego liska, który poszedł za psem do domu. Pomylił go ze swoją mamą
Rosalyn Caballero podczas spaceru z wnukami – Dylanem i Prestonem - oraz psem o imieniu Olive napotkała na swojej drodze zaledwie 6-tygodniowego liska. Zwierzątko zaczęło podążać za spacerowiczami po okolicy. Wszystko dlatego, że najwyraźniej pomyliło psa ze swoją mamą.
Widok dzikich drapieżników biegających po podwórkach i okolicznych skwerach nie jest rzadkim widokiem dla mieszkańców Arizony. W Ameryce Północnej, gdzie lis koegzystuje z szopem czy kojotem, wszystkożerne ssaki często podchodzą pod domy w poszukiwaniu pożywienia.
Lisiątko zgubiło swoją mamę
Podczas spaceru z psem do rodziny Caballero przyłączył się mały dzikusek o szarym futerku. Urocze stworzenie, które z łatwością mogłoby zmieścić się w dłoniach, rozczuliło chłopców oraz ich babcię. Lisek nie odstępował ich na krok i zdawał się darzyć szczególną sympatią towarzyszącego im czworonoga. Niewykluczone, że pomylił mieszkankę teriera ze swoją lisią mamą.
Po kilku minutach wspólnego spaceru rodzina zaczęła nabierać coraz większych podejrzeń względem zachowaniem malucha. Biorąc pod uwagę to, że lisy są z natury nieśmiałymi i wycofanymi stworzeniami, niepokoiła ich przesadna otwartość zwierzaka.
- Kiedy wróciliśmy do domu, w ogrodzie były włączone zraszacze, lis podbiegł i był tak spragniony, że nie mógł przestać pić - wspomina Rosalyn.
Oprócz nadmiernego pragnienia, problemem był również fakt, że kilkutygodniowe stworzenie było całkowicie samo. W zasięgu wzroku nie było ani jego rodzeństwa, ani rodziców.
Po pewnym czasie rodzina zdecydowała się wrócić w miejsce, gdzie wcześniej spotkała samotne lisiątko. Tak, jak podejrzewali, w okolicy nie było żadnych śladów innych lisów, więc doszli do wniosku, że najlepiej będzie skontaktować się z Southwest Wildlife Conservation Center w celu uzyskania pomocy.
Dziki maluch rośnie jak na drożdżach
Pamiętając o zasadach postępowania ze zwierzętami wolno żyjącymi, bez dotykania lisiątka zwabili je do kartonowego pudełka. Chociaż maluch był niezaprzeczalnie przeuroczy, rodzina Caballero nie chciała, aby zbytnio się do nich przywiązał.
Mała samiczka została przekazana w ręce pracowników organizacji, którzy pochwalili Rosalyn oraz jej wnuczęta za umiejętne obchodzenie się z dzikim stworzeniem. Foxy, bo takie imię otrzymała znajdka, trafiła pod opiekę profesjonalistów.
- Wygląda na to, że lisek ma się całkiem dobrze. Kiedy go dostaliśmy, był trochę odwodniony, ale poza tym zdrowy. Początkowo był karmiony strzykawką, ale obecnie je już normalnie jedzenie, więc udało nam się go trochę utuczyć w krótkim czasie. Wszystko wskazuje na to, że – z punktu widzenia zdrowia – chce wyrosnąć na silne, zdrowe lisiątko – wyjaśnił Jim Mitchell z Southwest Wildlife Conservation Center.
Foxy jest teraz bezpieczna w Southwest Wildlife Conservation Center. Pracownicy zobowiązali się do opieki nad osieroconym dzikuskiem, dopóki nie zostanie wypuszczona na wolność.
fot. Southwest Wildlife Conservation Center
Czy zdarzyło Ci się, że zagubiony kotek lub szczeniak podążał za Tobą do domu?
Źródło: psy.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami