Robotnik dostrzegł w trawie zwierzątko. Ile sił w płucach wołało swoją mamę
Robotnik budowlany przerwał wykonywanie obowiązków w ogrodzie zleceniodawców. Rozproszył go widok niewielkich rozmiarów stworzenia o skórze tak bladoróżowej, że na wpół przezroczystej. Zwierzątko odłączyło się od matki i potrzebowało natychmiastowej pomocy, ale wszelkie próby zbliżenia się do maleństwa skutkowały rozpaczliwym krzykiem.
Mężczyznę zaniepokoił dziwny dźwięk z ogrodu. W trawie zobaczył nieporadne zwierzątko
Mieszkający w Australii pracownik budowlany przyjął zlecenie renowacji dwupiętrowego budynku. Po przybyciu pod wskazany adres rozpoczął pracę, jednak szybko był zmuszony zrobić sobie przerwę. W przydomowym ogrodzie spostrzegł zwierzątko leżące w trawie. Miało ogon, nieproporcjonalnie długie kończyny tylne w porównaniu do reszty ciała, a jego nieporośnięta futrem skóra było do tego stopnia blada, że prześwitywała spod niej każda żyłka.
Mężczyzna w odruchu serca próbował zbliżyć się do zwierzęcia, jednak kiedy tylko wykonywał krok w jego stronę, malec wydawał z siebie rozpaczliwy krzyk. Nie chcąc go niepotrzebnie stresować, pracownik zadzwonił do organizacji zajmującej się ratowaniem dzikich zwierząt Our Haven Wildlife Shelter.
Oddali 15-letniego psa do schroniska. 3 dni później odwiedził go Anioł Stróż Wbiegł mu prosto pod koła. Tragiczny wypadek z udziałem łosiaOsierocony kangurek zgubił swoją mamę. Mógł wcześniej wypaść z torby
Na zgłoszenie odpowiedziała Theresa Matthews. Doświadczona ratowniczka zwierząt wysłała na miejsce wolontariusza celem zabezpieczenia zwierzęcia. Po wnikliwych oględzinach uznano, że malec odpoczywający na trawie jest zapewne osieroconym kangurem. Dźwięki, jakie wydobywał, miały przyciągnąć matkę, lecz niestety nie przyniosło to oczekiwanego efektu.
Kangury, podobnie jak inne torbacze, rodzą młode we wczesnych stadiach rozwoju, a kolejne przebiegają w marsupium, czyli tzw. torbie lęgowej samicy. Przez pierwsze sześć miesięcy życia kangurzątko mieszka we wgłębieniu ciała matki, choć czasami z niej wyskakuje i w dużym stopniu polega na samicy. To na niej spoczywa obowiązek zapewnienia potomstwu bezpieczeństwa, ciepła i pożywienia. Finalnie młode pozostaje ze swoją rodzicielką aż do momentu osiągnięcia samodzielności.
Nikt z wolontariuszy, ani okolicznych mieszkańców nie wiedział, co stało się z dorosłą samicą i czy intencjonalnie porzuciła słabe potomstwo. Istnieje prawdopodobieństwo, że malec przypadkiem wypadł z torby, a obecność ludzi spłoszyła jego rodzicielkę. Obecnie Roo, jak nazwano nowego podopiecznego, znajduje się pod opieką organizacji, a ci zapewniają młodemu samcowi wszystko, czego potrzebuje.
Zbadałam go i nie odniósł żadnych obrażeń – powiedziała Matthews, cytowana przez “The Dodo”. - Dałam mu ciepłą butelkę mleka, które wypił ze smakiem. To bardzo silny chłopiec.
Po osiągnięciu odpowiedniego wieku Roo zostanie wypuszczony na wolność.
Jakie dźwięki wydaje mały kangur?
Dźwięki wydawane przez zwierzęta przybierają zróżnicowane formy, zależnie od emocji, jakie wybrane stworzenie odczuwa w danym momencie. O ile nikomu nie trzeba tłumaczyć, że kocięta miauczą, a szczenięta popiskują na przemian ze szczekaniem, tak często niemałą zagwozdkę stanowią odgłosy wydawane przez dzikie zwierzęta, np. małe kangury.
Próbkę zdolności w wykonaniu młodego torbacza można odsłuchać dzięki uprzejmości australijskiej organizacji Kangala Rescue. Jak wyjaśniają w opisie nagrania, kangurzątka wydają z siebie dwa typy dźwięków; pierwszy z nich to rozdzierający serce pisk służący nawoływaniu matki. Ratownicy dodają, że odgłosy te są nadużywane przez dopiero co uratowane sieroty, które wciąż nie rozumieją, co stało się z ich rodzicielką i bardzo za nią tęsknią.
Drugi natomiast przypomina krótkie kliknięcie, co zwykle oznacza, że należy się trzymać od niego z daleka. W ten sposób młode zwierzęta ostrzegają się wzajemnie o znajdującym się w pobliżu niebezpieczeństwie.
Źródło: The Dodo